Ponad 270 ofiar śmiertelnych zamachów w Bagdadzie i Karbali
Liczba ofiar śmiertelnych antyszyickich
zamachów, do których doszło w Karbali i Bagdadzie,
wzrosła do 271 - poinformował obecny przewodniczący
irackiej Rady Zarządzającej Muhammad Bahr al-Ulum. Podał też, że
ranne zostały 393 osoby.
03.03.2004 | aktual.: 03.03.2004 21:06
Jest to znacznie więcej niż dotychczasowy bilans, mówiący o co najmniej 185 ofiarach śmiertelnych.
We wtorek szyici obchodzili swoje najważniejsze święto, Aszurę. Do Karbali, świętego miasta szyitów, w "polskiej" strefie stabilizacyjnej przybyły setki tysięcy pielgrzymów z Iraku i z zagranicy, w tym z Iranu.
Z powodu trzydniowej żałoby narodowej, planowana pierwotnie na środę ceremonia podpisana nowej tymczasowej ("małej") konstytucji została przeniesiona na piątek.
Podejrzani mówią po persku
W związku z wtorkowymi zamachami, najkrwawszymi od obalenia reżimu Saddama Husajna przed blisko rokiem, zatrzymano 15 podejrzanych osób. Pięciu mówi po persku, w języku używanym w Iranie - ujawnił amerykański generał Mark Kimmitt. W przesłuchaniu zatrzymanych uczestniczy FBI.
W liście podpisanym przez organizację wchodzącą w skład Al-Kaidy Osamy bin Ladena napisano, że Al-Kaida nie ponosi odpowiedzialności za serię wtorkowych zamachów. Pod listem podpisała się organizacja Brygady Abu Hafsa al-Masriego "wspólnie z Al-Kaidą". Przyszedł on do redakcji arabskiego dziennika "al- Kuds al-Arabi" w Londynie.
Amerykańskie dowództwo oświadczyło, że nie można poważnie traktować tych doniesień prasowych.
USA stawia na Al-Kaidę
USA mają "dokładne informacje" o tym, że za wtorkowymi zamachami stał jordański terrorysta Abu Musab al-Zarkawi, powiązany z Al- Kaidą, powiedział w środę naczelny dowódca wojsk USA w regionie Bliskiego Wschodu, generał John Abizaid.
Tymczasem Karbala powoli otrząsa się z szoku po wtorkowych zamachach. Zaczęły się pierwsze pogrzeby. "Ci, co tu zginęli, będą świętymi" - mówi szyicki pielgrzym z Iranu, stojąc w miejscu jednego z ataków terrorystycznych. Dziesiątki tysięcy osób przyłączały się do konduktów żałobnych w Karbali i Bagdadzie, by zaprotestować w ten sposób przeciwko terrorowi i przemocy.
Na zamachy zareagował amerykański administrator cywilny Iraku Paul Bremer - zapowiedział znaczące wzmocnienie bezpieczeństwa na granicach Iraku. Była to reakcja na krytykę ze strony szyitów, niezadowolonych z obecnej ochrony granic i wyrażających oburzenie z powodu ich nieszczelności.
Terroryści nadciągają?
Terroryści z całego Bliskiego Wschodu ściągają do Iraku, destabilizując kraj i wywołując niepokoje - powiedział w parlamencie brytyjskim premier Tony Blair. Jego wysłannik do Iraku Jeremy Greenstock uważa, że po wtorkowych zamachach dojdzie do dalszego rozlewu krwi; przewiduje, że amerykańskie i brytyjskie oddziały stabilizacyjne będą musiały pozostać w Iraku jeszcze przez co najmniej dwa lata. "Może nawet jeszcze dłużej" - powiedział radiu BBC.
Zdaniem szefa francuskiej dyplomacji Dominique de Villepina, w Iraku nie będzie bezpiecznie, dopóki trwa okupacja tego kraju.
_ "Pierwszą rzeczą jest przekazanie Irakijczykom suwerenności"_ - dodał minister w wywiadzie dla japońskiej telewizji, wyjaśniając, że okupacja służy jako katalizator dla "terrorystów, nacjonalistów" i innych sił oporu.
Francja należała do zagorzałych przeciwników amerykańsko- brytyjskiej wojny w Iraku. Obecnie, swe ewentualne zaangażowanie w stabilizowaniu sytuacji w posaddamowskim Iraku uzależnia od stosownych decyzji ONZ.
Tymczasem w Brukseli Polska przedstawiła w Radzie NATO wnioski ze swojej obecności wojskowej w Iraku, w ramach ofensywy dyplomatycznej mającej skłonić sojuszników do zgody na zaangażowanie NATO w Iraku. Wnioski płynące z sześciomiesięcznego dowodzenia wielonarodową dywizją z kluczowym polskim wkładem zaprezentował starszy doradca polityczny dowódcy tej dywizji Ryszard Krystosik, były szef Sekcji Interesów Amerykańskich w ambasadzie polskiej w Iraku.