Politycy PO z Małopolski apelują do prezydenta o podpisanie tzw. ustawy antysmogowej
O podpisanie nowelizacji prawa ochrony środowiska czyli tzw. ustawy antysmogowej zaapelowali w piątek do prezydenta Andrzeja Dudy politycy PO z Małopolski. Te przepisy dają samorządom szansę na skuteczną walkę o czyste powietrze - argumentowali.
11.09.2015 | aktual.: 13.09.2015 09:42
Przewodniczący PO w Małopolsce Grzegorz Lipiec podkreślił, że decyzja prezydenta w sprawie tej ustawy będzie miernikiem tego, czy kieruje się on przesłankami politycznymi czy działa w interesie mieszkańców.
- Chcemy, by zachował się odpowiedzialnie jako prezydent i krakowianin i będziemy apelować, żeby ustawę tę podpisał - mówił Lipiec. Dodał, że krakowianie bardzo oczekują na taką właśnie decyzję. Lipiec przypomniał, że posłowie PiS podczas pierwszego głosowania nad ustawą w sierpniu, poza jedną posłanką, byli przeciwni zmianom w przepisach.
Wiceprzewodniczący PO w Krakowie Dominik Jaśkowiec dodał, że radni PO przedłożą Radzie Miasta Krakowa projekt rezolucji skierowanej do prezydenta RP i będą chcieli zwołać nadzwyczajną sesję poświęconą walce ze smogiem, na którą zaproszą Andrzeja Dudę. Jak zauważył uchwalona przez Sejm ustawa do niczego nie zmusza samorządów, ale daje im "skuteczne narzędzia do walki o czyste powietrza".
- Wejście tej ustawy w życie nie spowoduje rygorystycznych zmian w prawie, czego obawia się np. lobby śląskie. Ona da możliwość samorządowi Krakowa i Małopolski do walki ze smogiem poprzez m.in. normy jakościowe paliw - mówił Jaśkowiec.
- Dzisiaj można próbować zabronić opalania węglem, ale nie ma możliwości prawnych określenia norm, jakie muszą spełniać kotły, w których ten węgiel jest spalany. Ta ustawa to daje. Mamy nowoczesne metody ogrzewania domów węglem i mieszkańców, którzy w takie właśnie rozwiązania zainwestowali karzemy bezwzględnym zakazem używania węgla, a dzięki tej ustawie oni mogliby nadal używać tego paliwa nie szkodząc środowisku - dodał.
Zdaniem Senatora Bogdana Klicha przyjęta przez Sejm nowelizacja prawa ochrony środowiska daje samorządom "narzędzia do tworzenia bardziej elastycznej polityki skierowanej przeciw zanieczyszczeniu powietrza" i możliwość dostępu do środków m.in. z Narodowego i Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska dla zamiany dotychczasowych sposobów ogrzewania na niskoemisyjne.
- Mamy nadzieję, że prezydent wybije się na niezależność i że będzie działał zgodnie z interesem publicznym, a nie według dyrektyw swojego środowiska politycznego - powiedział Klich.
W czwartek Sejm przyjął poprawki Senatu do nowelizacji prawa ochrony środowiska. Teraz trafi ona do podpisu przez prezydenta.
Zgodnie z nowelizacją przepisów sejmiki wojewódzkie będą mogły określać rodzaje i jakość paliw stałych dopuszczonych do stosowania oraz parametry techniczne lub parametry emisji urządzeń do spalania. Uchwała w tej sprawie będzie jednak musiała określać obszar, na jakim obowiązują ograniczenia. Sejmik będzie mógł ustalić czas obowiązywania ograniczeń w ciągu roku i określić, które podmioty bądź instalacje będą wyłączone z ograniczeń lub zakazów.
Zmiany mają na celu to, by uchwały sejmików nie były później kwestionowane przez sądy administracyjne. Przykładem jest Kraków, gdzie sejmik województwa uchwalił zakaz stosowania paliw stałych, w tym węgla, do ogrzewania mieszkań i domów. Uchwała przyjęta w listopadzie 2013 r. została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził jej nieważność. Sprawą tą ma się zająć 25 września Naczelny Sąd Administracyjny.
Nowelizacja prawa ochrony środowiska da też możliwość kompensacji emisji przez ograniczanie tzw. niskiej emisji oraz ograniczenia stawiania ekranów akustycznych na terenach niezamieszkałych, przy polach czy lasach.
O uchwalenie ustawy apelowały organizacje pozarządowe m.in. Polski Alarm Smogowy. "Alarm" przekonywał, że nowe przepisy dadzą samorządom narzędzia do walki o czystsze powietrze, m.in. przez stopniowe wyeliminowanie najbardziej zanieczyszczających kotłów i pieców.
Międzynarodowi eksperci i Najwyższa Izba Kontroli wskazują, że powietrze w Polsce należy do najbardziej zanieczyszczonych w Europie.
Problemem, na który wskazała NIK, ale też resort środowiska, jest tzw. niska emisja, czyli zanieczyszczenia pochodzące głównie z przydomowych kotłowni, w których pali się złej jakości węglem czy nawet śmieciami. Za niską emisję, tyle że w mniejszym stopniu, odpowiadają też zanieczyszczenia pochodzące z transportu. Największe ponadnormatywne stężenia pyłu zawieszonego (PM10 i PM2,5) oraz benzo(a)pirenu (B(a)P) występują przede wszystkim na południu Polski, jak i w dużych miastach, m.in. w Krakowie.