Politycy PO skierowali do Komisji Etyki wniosek o ukaranie prezesa PiS
PO chce ukarania Jarosława Kaczyńskiego przez sejmową Komisję Etyki Poselskiej za jego wypowiedź o "współpracownikach Gestapo i AK-owcach". To sformułowania pogardliwe, mowa nienawiści - uważa Rafał Grupiński (PO). Posłowie PiS zarzucają Platformie "manipulację" wypowiedzią prezesa PiS.
- Dzisiaj złożyliśmy do Komisji Etyki Poselskiej wniosek o ukaranie posła Jarosława Kaczyńskiego naganą za porównanie demonstrantów, a także ludzi, którzy nie zgadzają się z poglądami prezesa PiS, z funkcjonariuszami Gestapo. Porównanie do funkcjonariuszy Gestapo, do tego sortu ludzi, jak to powiedział Jarosław Kaczyński, jest oburzające, jest niesłychane, jeśli chodzi o poziom debaty publicznej w polskim parlamencie - powiedział Grupiński.
Zwrócił uwagę, że słowa te padły we wtorek na korytarzu sejmowym. - I w związku z tym uważamy, że Komisja Etyki Poselskiej, powinna się tym niezwłocznie zająć - dodał poseł PO.
Według niego, słowa takie stanowią m.in. złamanie zasad etyki poselskiej. - Poza przepisami prawa jest także drastycznym naruszeniem dobrego obyczaju i poziomu polemiki politycznej w Polsce. Tego rodzaju przyrównania powinny być powszechnie potępione, tego rodzaju sformułowania pogardliwe o tych, którzy mają inne poglądy, są niedopuszczalne. To jest mowa nienawiści - uważa Grupiński. Podkreślił, że takiego języka nie powinien używać żaden polityk, zwłaszcza partii rządzącej.
- Ten wniosek to albo manipulacja, albo Platforma nie potrafi słuchać ze zrozumieniem. Ta wypowiedź odnosiła się do tego, że byli w Polsce bohaterowie, którzy walczyli o wolność, i byli tacy, którzy nas zniewalali. To jest oczywista oczywistość - powiedział wiceszef klubu PiS Marek Suski. - Platforma grzeje sztuczny temat, zupełnie bez sensu. Nie wiem dlaczego poczuli się urażeni. Jest przysłowie: "uderz w stół, a nożyce się odezwą". Mam nadzieję, że ich to nie dotyczy - dodał polityk PiS.
We wniosku do Komisji Etyki Poselskiej politycy PO zarzucają Kaczyńskiemu złamanie art. 2 zasad etyki poselskiej (stanowi on, że "poseł powinien zachowywać się w sposób odpowiadający godności posła, kierując się w szczególności zasadami: bezinteresowności, jawności, rzetelności, dbałości o dobre imię Sejmu, odpowiedzialności) oraz ich art. 6 ("Poseł powinien unikać zachowań, które mogą godzić w dobre imię Sejmu; powinien szanować godność innych osób").
W uzasadnieniu wniosku PO można przeczytać również, że wypowiedź Kaczyńskiego była "skandaliczna, stawiająca w jednym rzędzie osoby niepopierające polityki Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u ze współpracownikami Gestapo". "Tym bardziej jest to bulwersujące, że te słowa zostały wypowiedziane na terenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej" - napisali posłowie Platformy.
W niedzielę podczas V Marszu Wolności i Solidarności w Warszawie prezes PiS odniósł się do sobotniego marszu w obronie demokracji, w którym uczestniczyli m.in. politycy opozycji. - Oni próbują wmówić ludziom, że w środku gorącego lata jest mróz, jest ostra zima. I są tacy ludzie, którzy jak coś usłyszą w telewizji, to są gotowi w to uwierzyć, są gotowi wyjść na dwór, ubrać się w kożuch i jeszcze mówić, że im zimno. Ale to nie są ludzie, którzy mają sprawne głowy, to nie są ludzie, którzy sprawnie myślą"- ocenił Kaczyński.
Z kolei w piątkowy wieczór w wywiadzie dla TV Republika pytany o metody walki z PiS, Kaczyński mówił z kolei: - To powrót do metod 2005-2007, a także z czasów rządu Jana Olszewskiego - też naszych, to był też rząd PC. To się powtarza. Ten nawyk donoszenia na Polskę za granicą. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. (...) To jest jakby w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. I ten najgorszy sort właśnie w tej chwili jest niesłychanie aktywny, bo czuje się zagrożony. (...) Wojna, komunizm, później transformacja przeprowadzona, tak jak ją przeprowadzono, właśnie ten typ ludzi promowała, dawała mu wielkie szanse; dziś on boi się, że te czasy się zmienią.
W czwartek o przeprosiny dla Polaków zwróciła się do J. Kaczyńskiego p.o. przewodnicząca PO Ewa Kopacz. Prezes PiS nie chciał komentować jej słów. Na pytanie dziennikarza odpowiedział jedynie w TVN24: "Czy według pana współpracownicy Gestapo i AK-owcy to ten sam sort ludzi? Według mnie nie".
Kwestię słów Kaczyńskiego poruszył też w środę w Sejmie b. szef MSZ Grzegorz Schetyna (PO), który rano po wznowieniu obrad, złożył wniosek o przerwę i zwołanie posiedzenia Konwentu Seniorów. Mówił, że Konwent powinien zająć stanowisko wobec słów Kaczyńskiego, który - jak podkreślił - "podzielił Polskę na współpracowników Gestapo i tych, którzy czczą dziedzictwo AK". - Konwent Seniorów powinien wyegzekwować od prezesa Kaczyńskiego słowa przeprosin wobec Polaków, którzy poczuli się tą wypowiedzią obrażeni. Żądam przeprosin od pana - dodał, zwracając się do prezesa PiS.
Z wnioskiem przeciwnym zgłosił się wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS). Jak ocenił, pod adresem prezesa Prawa i Sprawiedliwości padają "kłamliwe oskarżenia". Jak mówił, z mównicy sejmowej kandydaci walczący o głosy w ramach rywalizacji o przywództwo w PO kłamią.