Polityka"Pokazali UE środkowy palec". Niemiecka prasa o polskim rządzie

"Pokazali UE środkowy palec". Niemiecka prasa o polskim rządzie

Pomimo krytycznych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, rząd w Warszawie zapowiada kontynuację reform sądownictwa, pokazując tym samym Brukseli środkowy palec - pisze "Sueddeutsche Zeitung". O sprawie donoszą też inne tytuły zza Odry.

"Pokazali UE środkowy palec". Niemiecka prasa o polskim rządzie
Źródło zdjęć: © East News | Stefan Maszewski/Reporter
Maciej Deja

06.11.2019 14:22

"Trybunał Sprawiedliwości UE całkowicie słusznie stanął we wtorek w obronie niezawisłości polskich sędziów" - pisze Florian Hassel w "Sueddeutsche Zeitung" komentując w środę wyrok TSUE. Sędziowie w Luksemburgu orzekli, że Polska złamała prawo unijne w sprawie zasad przechodzenia polskich sędziów w stan spoczynku.

"To nie pierwszy i z pewnością nie ostatni wyrok TSUE piętnujący polską 'reformę sądownictwa' jako zagrożenie, a nawet likwidację państwa prawa" - uważa autor komentarza. Pomimo tego, rząd w Warszawie kontynuuje reformy. Faktyczny szef rządu Jarosław Kaczyński potwierdził niedawno, że chce zburzyć sądy będące ostatnimi bastionami niezależności - przypomina Hassel.

Zausznicy Kaczyńskiego do TK

Po wygranych wyborach parlamentarnych Kaczyński "scementował partyjną kontrolę nad będącym zaledwie atrapą Trybunałem Konstytucyjnym" - czytamy w "SZ". Wkrótce do tego gremium zostanie wysłanych dwoje zauszników Kaczyńskiego, którzy odegrali brzydką rolę w atakach na państwo prawa - służący wszystkim reżimom były prokurator Stanisław Piotrowicz i profesor prawa Krystyna Pawłowicz, która nazwała flagę UE szmatą.

"Nominacja obu jest równoznaczna z symbolicznym pokazaniem Unii Europejskiej przez rząd w Warszawie środkowego palca i uzmysławia nam, jak mało obchodzą Warszawę orzeczenia TSUE" - pisze Hassel. Jak ostrzega w konkluzji, "Kaczyński będzie kontynuował demontaż państwa prawa tak długo, dopóki Unia nie zastosuje jedynej skutecznej broni ze swojego arsenału - zamrożenia lub skreślenia miliardów z (unijnych) funduszy wsparcia".

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że wyrok TSUE "nie jest bardzo bolesny dla rządu w Warszawie". "Po pierwsze (polski rząd) może wskazywać, że już w zeszłym roku zmienił ustawę dotyczącą wieku przechodzenia w stan spoczynku sędziów po myśli UE, dlatego wyrok dotyczy już stanu przeszłego. A po drugie, ustawa z 2016 roku już wywarła skutek (...) Unaoczniono im, że są narażeni na polityczne wpływy" - komentuje gazeta.

Symboliczne zwycięstwo

Jak dodaje, w przypadku orzeczeń dotyczących "ataku polskiego rządu na państwo prawa" powtarza się po części to, co dało się zauważyć, gdy Komisja Europejska próbowała za pomocą środków prawnych powstrzymać ingerencje węgierskiego rządu w wymiar sprawiedliwości. "To w najlepszym razie dobrze wyglądające symboliczne zwycięstwo" - pisze "FAZ".

Według "Die Welt" najnowszy wyrok TSUE jest "dobitnym przykładem przepychanek pomiędzy Brukselą a Warszawą". "Wprawdzie polski rząd uznaje wyroki europejskie, łagodzi zgodnie z nimi swoją reformę sądownictwa, aby w innym miejscu znów pójść za daleko. Tak dzieje się już od czterech lat" - pisze warszawski korespondent dziennika "Die Welt".

Dodaje, że zazwyczaj strona polska jest o krok dalej niż brukselscy urzędnicy, którzy zajmują się zazwyczaj jedynie fragmentem bardzo kompleksowej reformy sądownictwa.

Kontrowersyjne nominacje

"Niemal na kpinę zakrawa to, że w poniedziałek, dzień przed ogłoszeniem wyroku TSUE, posłowie PiS nominowali kandydatów na zwalniające się miejsca w Trybunale Konstytucyjnym. Wśród nich jest dwoje byłych posłów, którzy uchodzą za twardogłowych: Stanisław Piotrowicz i Krystyna Pawłowicz. Ta ostatnia jest znana z autorytarnego stylu i werbalnych ataków na przedstawicieli opozycji" - relacjonuje Fritz.

Jego zdaniem, decyzja ta jest także "przesłaniem dla Komisji Europejskiej i TSUE, że PiS zasadniczo nie wycofa się z reformy sądownictwa, niezależnie od tego, jakie wyroki zapadną w Luksemburgu".

Z kolei "Rheinische Post" pisze, że wtorkowy wyrok był kolejnym z całej serii upokorzeń dla polskiego rządu."TSUE wymierza prawicowo konserwatywnemu rządowi PiS w Warszawie jeden policzek za drugim" - dodaje gazeta. Ocenia też, że mimo to "partia Jarosława Kaczyńskiego nie zamierza ulegać w sporze z instytucjami UE".

Ma o tym świadczyć fakt, że dzień przed ogłoszeniem wyroku TSUE PiS wyznaczył "troje wiernych partii polityków na nowych sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, który w międzyczasie został zdegradowany do instancji przytakującej ustawom PiS".

Nagroda dla Gersdorf

"To postępowanie jest zapowiedzią walki dla przyszłej Komisji Europejskiej pod kierownictwem Ursuli von der Leyen. Wkrótce Bruksela będzie musiała zastanowić się nad tym, jak zamierza postępować z antydemokratycznymi i rozsadzającymi system rządami w Warszawie i Budapeszcie" - ocenia gazeta.

Dodaje, że toczące się postępowania w sprawie praworządności nie są skuteczne, ponieważ decyzje o sankcjach zapadają tylko jednogłośnie (z wyłączeniem kraju, którego postępowanie dotyczy), co oznacza, że Polska i Węgry mogą chronić się nawzajem. "Pozostaje jeszcze jeden środek: pieniądze" - dodaje "Rheinische Post”, przypominając o propozycji powiązania unijnych funduszy z kryterium przestrzegania zasad rządów prawa.

Według dziennika konieczne jest również wsparcie społeczeństwa obywatelskiego w tych krajach, w tym polskich sędziów, którzy „wszelkimi środkami bronią niezawisłości”. Dlatego - ocenia dziennik - ważnym sygnałem jest przyznanie prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Gersdorf tegorocznej Międzynarodowej Nagrody Demokracji (Internationale Demokratiepreis), która zostanie wręczona w piątek w Bonn.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1041)