Emocje wzięły górę na pogrzebie Kamilka. Padły oskarżenia
W Częstochowie w sobotę odbył się pogrzeb 8-letniego Kamilka. Brutalnie skatowanego przez ojczyma chłopca żegnały tłumy. Już w trakcie pożegnania na cmentarzu doszło zamieszania. Kilka osób miało pretensje do biologicznego ojca dziecka - relacjonuje reporter WP.
Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła całą Polską. Chłopiec na początku kwietnia trafił z poważnymi oparzeniami i ranami do szpitala w Katowicach. 8 maja lekarze poinformowali, że dziecko zmarło. W sprawie zarzuty dostał ojczym dziecka i jego matka. To temu pierwszemu przypisuje się szczególne bestialstwo wobec chłopca.
Ostatnie pożegnanie 8-letniego Kamilka w Częstochowie
Pogrzeb Kamilka rozpoczął się w sobotę o godz. 13 na cmentarzu Kule przy ul. Cmentarnej 47 w Częstochowie. Jak relacjonował reporter WP Mateusz Dolak, na miejscu były tłumy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatniej drodze Kamilka uczestniczyli ojciec, siostra oraz przyjaciele. Pożegnać 8-latka przybyło też wielu mieszkańców Częstochowy. W trakcie uroczystości nie brakowało symbolicznych momentów.
To trudnej sytuacji doszło już pod koniec uroczystości. Rodzina chłopca została przy grobie do końca. Kilka osób, które podchodziły do miejsca pochówku Kamilka, rzucało agresywne oskarżenia wobec biologicznego ojca dziecka, oskarżając go o śmierć chłopca, choć 8-latek mieszkał z matką. Inni ludzie krzyczeli, aby nie prowokować awantury nad grobem.