PolskaPiS za odrzuceniem projektu ustawy medialnej PO

PiS za odrzuceniem projektu ustawy medialnej PO

• PiS zgłosił wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy medialnej autorstwa PO
• Projekt przewiduje zachowanie TVP i Polskiego Radia w formie spółek i finansowanie mediów publicznych bezpośrednio z budżetu
• Głosowanie - w piątek rano

PiS za odrzuceniem projektu ustawy medialnej PO
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

20.05.2016 00:06

W czwartek ukonstytuowała się także specjalna podkomisja sejmowa do prac nad złożonymi przez PiS trzema projektami ustaw, które składają się na tzw. dużą ustawę medialną. Projekt PiS przewiduje przekształcenie TVP i Polskiego Radia, a także PAP, ze spółek prawa handlowego w instytucje mediów narodowych oraz wprowadzenie nowej składki audiowizualnej pobieranej wraz z opłatą za prąd.

Jak mówiła prezentując projekt Platformy Obywatelskiej posłanka tej partii Iwona Śledzińska-Katarasińska, został on złożony na drugi dzień po złożeniu propozycji PiS, ale prace nad nim trwały przez 9 miesięcy jeszcze w poprzedniej kadencji.

- Ten projekt pokazuje alternatywne rozwiązanie problemów mediów publicznych. Tutaj akurat się wszyscy zgadzamy, że jest jakiś problem z tymi mediami - mówiła Śledzińska-Katarasińska. Przekonywała, że złożony przez PO projekt noweli ustawy o radiofonii i telewizji "jest wkomponowany w całość istniejącej ustawy" i przewiduje zachowanie obecnej formuły organizacyjnej.

Zdaniem posłów PO nie ma bowiem "potrzeby zmiany obecnej formy prawno-organizacyjnej mediów publicznych".

Według Śledzińskiej-Katarasińskiej w ustawie o radiofonii i telewizji znajduje się wystarczająco silna blokada ewentualnych kłopotów związanych z funkcjonowaniem w postaci jednoosobowej spółki Skarbu Państwa, gdyż są to "specjalne spółki" - nie mogą upaść i nie muszą generować zysku.

Projekt autorstwa PO nie przewiduje zmiany procedury powoływania władz mediów publicznych. Według wnioskodawców "nie może być zgody" na wyłączenie z tego procesu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która - jak podkreślają - jest konstytucyjnym organem "stojącym na straży wolności słowa, prawa do informacji i interesu publicznego w radiu i telewizji". Zdaniem posłów Platformy konieczne jest także zachowanie kadencyjności organów spółki, a ewentualne odwołanie członka zarządu lub rady nadzorczej może nastąpić jedynie w wyniku zaistnienia jasno określonych w ustawie okoliczności.

" Otwarte, jawne konkursy na członków zarządu bądź rady nadzorczej są najlepszą metodą na zminimalizowanie politycznych wpływów i nacisków na media publiczne, a każda forma mianowania tych osób oznacza powrót do praktyk sprzed 1989 r. i czasów partyjnego Radiokomitetu" - oceniono w uzasadnieniu.

Projekt PO proponuje jednak zmianę zasad finansowania mediów publicznych, co Śledzińska-Katarasińska określiła jako najistotniejszy punkt noweli.

- Z mediami w Polsce jest taki problem, że wszyscy się na nich znają, niektórzy ich słuchają czy oglądają, a mało kto chce na nie płacić - powiedziała.

Wnioskodawcy z PO argumentują, że mimo wielu koncepcji ustanowienia nowej opłaty audiowizualnej żadne z rozwiązań nie wydawało się być dość powszechnym lub sprawiedliwym, a najpełniej tym wymogom odpowiadają środki gromadzone w budżecie państwa zasilanym pieniędzmi wszystkich bez wyjątku obywateli.

Autorzy projektu proponują więc utworzenie Funduszu Mediów Publicznych w formie państwowej osoby prawnej, który byłby finansowany z przekazywanych corocznie co najmniej 0,3 proc. wydatków budżetu państwa. Według wnioskodawców budżet mediów wyniósłby w roku 2016 ok. 1 mld 40 mln zł. Funduszem miałaby zarządzać Rada złożona z przedstawicieli środowisk twórczych, samorządowych i obywatelskich, która odpowiadałaby przed KRRiT oraz Sejmem.

Projekt przewiduje także ograniczenie w nadawaniu reklam poprzez wprowadzenie w jednej z anten ogólnopolskich kilkugodzinnej "ciszy reklamowej", a także wyłączenie z działalności reklamowej kanałów telewizyjnych dla dzieci oraz kanałów Kultura i Historia. Zdaniem Śledzińskiej-Katarasińskiej ważnym elementem propozycji PO jest również usamodzielnienie oddziałów regionalnych TVP.

Propozycje Platformy poddała w imieniu swojego klubu całościowej krytyce Elżbieta Kruk z PiS, która zgłosiła także wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. - Projekt realizuje cel PO - likwidacji lub marginalizacji mediów publicznych - mówiła Kruk.

Zarzucała m.in., że finansowanie mediów z budżetu państwa będzie niedostateczne i niestabilne. Skrytykowała także koncepcję wydzielenia z TVP oddzielnych spółek. Argumentowała, że oznaczałoby to dalszą dekoncentrację mediów publicznych, "chociaż Polska już jest rekordzistką, jeśli chodzi o liczbę nadawców publicznych", co szkodzi ich pozycji.

W odpowiedzi na te uwagi Urszula Augustyn z PO oceniła przedstawiając stanowisko swojego klubu, że w przeciwieństwie do PiS Platforma nie przeszkadzała mediom, "nie zrobiła zamachu na media, czystki" ani "nie naruszyła pluralizmu" tych mediów. Powiedziała, że o projekcie, który określiła jako przemyślany, warto rozmawiać, w związku z czym powinien on zostać skierowany do dalszych prac w komisji.

Elżbieta Borowska z Kukiz15 stwierdziła natomiast, że media potrzebują głębokiej reformy, czego projekt PO nie zapewnia. Piotr Liroy-Marzec (również z Kukiz15) dodał, że woli skupić się na poprawianiu propozycji PiS niż PO, chociaż jego klub będzie głosował za skierowaniem projektu do dalszych prac.

W podobnym tonie wypowiadał się Grzegorz Furgo z Nowoczesnej, który ocenił, że projekt PO jest anachroniczny i przyświeca mu cel "żeby było jak dawniej". - Takie podejście nie rozwiązuje żadnego problemu mediów publicznych - skonstatował, choć jednocześnie zapowiedział, że również Nowoczesna poprze dalsze prace nad projektem.

Z kolei Andżelika Możdżanowska z PSL określiła projekt jako "niedoskonały, ale z dobrymi rozwiązaniami".

Złe założenia wytykał natomiast propozycjom PO przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak. Jak mówił, finansowanie mediów bezpośrednio z budżetu jest niestabilne i powoduje ich uzależnienie od władz. Jego zdaniem także poziom finansowania wynikający z propozycji PO jest niewystarczający, gdyż nie spowoduje ani dekomercjalizacji tych mediów, ani nie da im impulsu rozwojowego. W tym kontekście skrytykował też koncepcję "ciszy reklamowej". Zaproponował jednak, by podkomisja zajęła się wszystkim projektami zmian w mediach publicznych.

Jak poinformował posłów wiceminister kultury i pełnomocnik rządu ds. reformy mediów Krzysztof Czabański, rząd nie zajął stanowiska w sprawie projektu PO, ale jego zdaniem do dyskusji nad poprawą mediów publicznych właściwsza będzie propozycja złożona przez posłów PiS.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)