Niepokojące doniesienia. Elitarni żołnierze Kima są już w Rosji
Jak informuje Reuters, elitarna delegacja północnokoreańskich żołnierzy udała się z wizytą do Rosji, by przeprowadzić szkolenia wojskowe. "Jest to pierwsza wymiana wojsk między tymi dwoma państwami od czasu podpisania przez ich przywódców paktu zobowiązującego ich do zacieśnienia współpracy wojskowej" - czytamy.
Jak podaje Reuters, powołując się na północnokoreańską agencję prasową KCNA, do Rosji wyleciała delegacja urzędników ds. szkoleń wojskowych, której przewodził prezydent Uniwersytetu Wojskowego im. Kim Ir Sena - Kim Geum Chol. Nie podano żadnych szczegółów, w tym celu wizyty ani miejsca w Rosji, do którego udaje się delegacja.
Poligon szkoleniowy dla elitarnych oficerów
Uniwersytet nazwany na cześć założyciela państwa jest poligonem szkoleniowym dla elitarnych oficerów wojskowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Weszli na poddasze domu. Potężna skala odkrycia pod Lubinem
Delegacja uniwersytetu wojskowego to kolejna wizyta przedstawicieli Korei Północnej w Rosji. W ciągu ostatniego roku wymieniono tam rekordową liczbę wysokich rangą urzędników. Wśród nich znalazła się również wizyta prezydenta Rosji Władimira Putina w Pjongjangu w czerwcu.
Podczas szczytu Putin i Kim podpisali traktat o "wszechstronnym partnerstwie strategicznym", który obejmuje porozumienie o wzajemnej obronie, które zdaniem Kima jest równoznaczne z sojuszem.
Korea Północna sojusznikiem Rosji
Nagłośniony rozwój stosunków wojskowych między dwoma państwami niepokoi urzędników w Seulu i Waszyngtonie, którzy wskazują na dowody na dostawy broni przez Północ do Rosji w celu jej wykorzystania przeciwko Ukrainie i uważają, że Pjongjang może otrzymywać "nieznaną pomoc od Moskwy".
Oba kraje zaprzeczają jakimkolwiek transakcjom z udziałem broni.
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol, który w tym tygodniu weźmie udział w szczycie NATO w Waszyngtonie, ostrzegł Moskwę przed negatywnymi skutkami przyjaźni z Pjongjangiem.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski