Państwowa Komisja Wyborcza zabiera głos ws. referendum konstytucyjnego. Ma uwagi
W piśmie skierowanym do prezydenta Andrzej Dudy oraz marszałka Sejmu i marszałka Senatu Państwowa Komisja Wyborcza zadeklarował, że zapewni organizację i przeprowadzenie referendum ws. zmiany konstytucji. Dokument to jednak nie tylko deklaracja współpracy. PKW zwróciła też uwagę na problemy.
16.05.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:43
Okazuje się, że kłopotem jest data 11 listopada 2018 r., proponowana przez pomysłodawcę referendum, czyli prezydenta Andrzeja Dudę. Według PKW zorganizowanie referendum w tym samym dniu, co wybory samorządowe nie jest najlepszym rozwiązaniem. - Państwowa Komisja Wyborcza pragnie przedstawić panu prezydentowi problemy z tym związane - brzmi początkowy fragment dokumentu, opublikowanego na Twitterze.
Jak przypomina Komisja, w ustawie nie ma mowy o możliwości połączenia referendum z wyborami samorządowymi. To jednak nie jedyna przeszkoda.
- Trzeba zaznaczyć, że w wyborach samorządowych przeprowadza się jednocześnie wybory do czterech organów jednostek samorządu terytorialnego (rada gminy, rada powiatu, sejmik województwa oraz wójt, burmistrz lub prezydent miasta), a w miastach na prawach powiatu do trzech organów (rada miasta, sejmik województwa, prezydent miasta) - napisała PKW. Co w tym złego? Dodatkowe głosowanie wiązałoby się ze "znacznym obciążeniem dla komisji obwodowych" na każdym etapie - od zorganizowania głosowania, przez ustalenie wyników, po sporządzenie protokołu.
To nadal nie jedyne "ale", o którym napisała PKW. - Dodatkowo głosowanie w referendum ogólnokrajowym przeprowadzane jest w innych obwodach głosowania niż wybory samorządowe - zwróciła uwagę. Co więcej, inne grupy osób są uprawnione do głosowania. I wreszcie - inne są godziny głosowania.
Konsekwencje
Co jeśli zapadnie decyzja o zorganizowaniu głosowań w tym samym czasie? - Wszystkie czynności związane z przygotowaniem i przeprowadzeniem tych wyborów oraz referendum będą musiały być wykonane niezależnie od siebie - tłumaczy PKW. Oznacza to odrębne lokale wyborcze, komisje obwodowe i listy osób uprawnionych do głosowania.
PKW zwróciła uwagę, że znalezienie miejsc, które spełniałyby odpowiednie warunki do głosowania, może być problematyczne (muszą znajdować się pod tym samym adresem, ale w odrębnych pomieszczeniach) . Mają być też dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Niełatwo będzie także skompletować składy komisji. - W przypadku przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego łącznie z wyborami samorządowymi konieczne będzie powołanie dodatkowo ok. 212 670 członków - zaznaczyło PKW. W takiej sytuacji należałoby też kupić dodatkowe urny wyborcze, co wiąże się z niemałymi kosztami.
Byłyby wykorzystane tylko raz? Nie, tylko jeśli znowu połączono by głosowania. Gdzie by były przechowywane? - to kolejny kłopot, o którym napisała PKW.
W związku z tymi zastrzeżeniami Komisja poprosiła o informację, czy "faktycznie istnieje taka koncepcja czy plan". - Informacja ta jest niezbędna przed upływem terminu przedłożenia Ministrowi Rozwoju i Finansów projektu budżetu Krajowego Biura Wyborczego na 2018 r., gdyż wiązać się ona będzie z ewentualną koniecznością zabezpieczenia ok. 30 000 000 zł. na dotacje dla gmin na zakup urn wyborczych - czytamy.
Dlaczego akurat wtedy?
Przypomnijmy, że to Duda zaproponował, by referendum ws. zmian konstytucji zorganizować 11 listopada. - Głosowanie, rozpisane przeze mnie za zgodą Senatu, mogłoby się odbyć 11 listopada 2018 r. albo w tym okresie - powiedział.
Jak zaznaczył Krzysztof Łapiński we wtorek w #dzieńdobryWP, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta, prezydent nie narzuca terminu, jednak "dobrze by było, gdyby referendum odbyło się w okolicach 100-lecia niepodległości". - Ta data jest symboliczna, ważna i mogłaby spowodować, że frekwencja będzie większa - zwrócił uwagę Łapiński.
Źródło: Twitter/WP