Ośrodek WCIOM: 75 proc. Rosjan chce poprzeć Putina w wyborach w 2018 roku
Trzy czwarte obywateli Rosji gotowych jest zagłosować na Władimira Putina w kolejnych wyborach prezydenckich w 2018 roku - wynika z sondażu przeprowadzonego przez rosyjską pracownię socjologiczną WCIOM.
Socjologowie tłumaczą to tym, że przyłączając Krym do Federacji Rosyjskiej, Putin przeszedł do historii. Cytowani przez dziennik "Kommiersant" politologowie nie wykluczają, że dla podtrzymania wysokich notowań Putinowi może być potrzebna "mała zwycięska wojna".
Rosyjska gazeta zwróciła uwagę, że liczba Rosjan gotowych głosować na Putina rośnie co miesiąc, od kiedy Rosja oderwała Krym od Ukrainy. W kwietniu takich było 62 proc., a w maju - 73 proc. Na początku 2012 roku na Putina głosować zamierzało tylko 40 proc. obywateli FR, a nie zamierzało - 39 proc. Teraz takich zostało tylko 13 proc.
- Putin przeszedł do historii, dlatego całe zmęczenie, które skumulowało się w społeczeństwie w latach jego rządów, ustąpiło jak ręką odjął - wyjaśnił dyrektor generalny WCIOM Walerij Fiodorow. - Większość Rosjan uważa, że Władimir Putin w polityce ma dobre perspektywy - dodał socjolog.
Natomiast politolog Jewgienij Minczenko zauważył, że na rosyjskiej scenie politycznej "faktycznie pozostał jeden biegun - Putin; nie ma nikogo podobnego do antyPutina".
W ocenie Minczenki "autorytet prezydenta w społeczeństwie jak nigdy dotąd zależy jednak od zewnętrznego czynnika politycznego, w tym od wydarzeń na Ukrainie". Politolog prognozuje, że "dalsza nieingerowanie w konflikt zbrojny w Donbasie może sprawić, że popularność Putina zjedzie do poziomu sprzed Krymu".
- Wszelako interwencja wojskowa pozwoli prezydentowi zachować popularność tylko pod warunkiem, że wojna będzie rzeczywiście mała i rzeczywiście zwycięska - zaznaczył Minczenko.