Orgia na plebanii. Seksuolog ma apel. "Jak najszybciej"
Skandal seksualny na parafii w Dąbrowie Górniczej nie przestaje wzbudzać emocji. Jeden z uczestników orgii stracił przytomność po przyjęciu środków na potencję. - Jeśli ktoś kupuje taki specyfik, to powinien mieć nieco oleju w głowie - mówi w rozmowie z "Faktem" seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
22.09.2023 | aktual.: 22.09.2023 19:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprawa imprezy na plebanii kościoła Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej nie cichnie. W mieszkaniu jednego z księży miała odbyć się orgia. "Uczestnicy imprezy brali środki na potencję. Jeden z nich zasłabł, bo prawdopodobnie je przedawkował" - podał "Fakt".
Według doniesień w imprezie miał brać udział męski pracownik seksualny. Mężczyzna stracił przytomność i potrzebował pomocy medycznej. Po karetkę zadzwonił jeden z uczestników zabawy. Pozostali jednak nie chcieli wpuścić ratowników do budynku. Konieczna była interwencja policji.
Śledczy prowadzą postępowanie w sprawie "nieudzielania pomocy osobie będącej w stanie zagrożenia życia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert mówi wprost: dobrze, że "kity nie odwalił"
O wydarzeniach na parafii w Dąbrowie Górniczej wypowiedział się znany polski seksuolog, profesor Zbigniew Lew-Starowicz. W rozmowie z "Faktem" ekspert ocenił, że zachowanie osoby, która straciła przytomność po zażyciu środków na potencję, to "typowy przejaw głupoty".
- Ten pan chciał sobie zapewnić doznania, zabezpieczył się w ten sposób, że kupił sobie środek (na potencję - przyp. red.) bez recepty. Prawdopodobnie nie wiedział, że ma zaburzenia krążenia, może chorobę niedokrwienną, a może bagatelizował objawy. Dobrze, że "kity nie odwalił" - powiedział Lew-Starowicz.
Seksuolog podkreślił, że mężczyzna "miał szczęście". - Jeśli ktoś kupuje taki specyfik, choćby taki bez recepty, w aptece, to powinien mieć nieco oleju w głowie i przynajmniej przeczytać ulotkę. Mówię to z punktu widzenia lekarza. Teraz niech ten człowiek, który zasłabł, idzie do kardiologa, i to jak najszybciej, bo nikt nie jest wieczny - zaapelował profesor.
Źródło: fakt.pl