Opozycja: wykluczenie Ewy Kopacz z rozmów na temat wojny na Ukrainie to porażka polskiej dyplomacji
Wykluczenie premier Ewy Kopacz z rozmów na temat wojny na Ukrainie to porażka polskiej dyplomacji - uważa opozycja. Platforma Obywatelska twierdzi, że na szczycie w Mediolanie ważniejsze dla Polski były rozmowy na temat pakietu klimatycznego przed szczytem w Brukseli.
Zdaniem Barbary Nowackiej polska dyplomacja za sprawą Radosława Sikorskiego już jakiś czas temu dała się zepchnąć na margines dyskusji pomiędzy Rosją a Ukrainą. - Dobrze jednak, że w ogóle do takich rozmów dochodzi, bo tylko rozmowa, a nie eskalacja, daje szansę na rozwiązanie konfliktu - powiedziała w radiowej Trójce posłanka Twojego Ruchu.
W opinii Jarosława Kalinowskiego z PSL nieobecność Ewy Kopacz na spotkaniu w sprawie Ukrainy, nie wyklucza, aby Polska mogła być najbardziej aktywnym rzecznikiem Ukrainy w Unii Europejskiej. Zgadza się jednak, że daliśmy się wyeliminować przez Rosję z uczestniczenia w takich rozmowach.
Zdaniem Rafała Grupińskiego z PO brak Polski w negocjacjach w sprawie Ukrainy wyraźnie obniża ich skuteczność. Polityk przekonywał, że dla Polski w Mediolanie ważniejsze były rozmowy na temat pakietu klimatycznego przed szczytem w Brukseli. Podkreślił, że konkretne było spotkanie premier Ewy Kopacz z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką.
Joachim Brudziński z PiS uważa, że niezaproszenie polskiej premier do stołu rozmów to pokłosie jej expose. - Może to było zgrabne w sensie retorycznym, ale na pewno nie było to racjonalne i mądre z punktu widzenia naszych wzajemnych stosunków z Ukrainą - powiedział.
Doradca prezydenta Henryk Wujec ocenia krytycznie nieobecność Polski przy rozmowach na temat Ukrainy. Jego zdaniem to nie Ukraina, a Rosja nie życzy sobie Polski przy stole negocjacyjnym. W opinii Wujca Niemcy i Francuzi popełniają błąd nie biorąc Polski do negocjacji. - To się później zemści na polityce europejskiej - mówi.
Jarosław Gowin z Polski Razem uważa, że to jednak Ukraińcy nie chcą już Polski przy stole negocjacyjnym. - Czują się przez Polaków niejako wystawieni do wiatru, za dużo obiecywaliśmy w swoim imieniu, w imieniu Unii Europejskiej , oni nigdy nie zdecydowaliby się na tak ostrą konfrontację z Rosją, gdyby nie te polskie obietnice - tłumaczy Jarosław Gowin.
W opinii Jerzego Wenderlicha z SLD Polska została już dawno z tych rozmów wykluczona. - Już wówczas, gdy najpierw trzech ministrów spraw zagranicznych: Polski, Niemiec i Francji rozmawiało, a później polski minister spraw zagranicznych z tych rozmów w sprawie Ukrainy został wykluczony - powiedział. Dodał, że rzeczywiście premier Ewa Kopacz znalazła się wczoraj w Mediolanie w bardzo niezręcznej sytuacji.
Kilka dni temu szef MSZ Grzegorz Schetyna zapewniał, że na rozmowach na temat Ukrainy nie zabraknie premier Ewy Kopacz. - Rozmawiamy z tymi, którzy te spotkania organizują i wierzę, że to spotkanie nie powinno się odbyć bez polskiej obecności - powiedział Schetyna.
W piątkowym spotkaniu zabrakło jednak polskiej premier. Wzięli w nim udział prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, Rosji - Władimir Putin, Francji - Francois Hollande, premier Włoch Matteo Renzi, premier Wielkiej Brytanii David Cameron, kanclerz Niemiec Angela Merkel, oraz przewodniczący Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy i szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.