ONZ i brytyjskie MSZ krytykują plany przeprowadzenia wyborów w Syrii
Wybory prezydenckie w Syrii podkopią wysiłki mające na celu znalezienie politycznego rozwiązania konfliktu, który trwa od trzech lat - ostrzegł sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Brytyjskie MSZ oceniło, że wyniki nie będą wiarygodne.
21.04.2014 | aktual.: 21.04.2014 20:24
Przewodniczący syryjskiego parlamentu Mohammed Dżihad el-Laham ogłosił, że wybory prezydenckie w Syrii dla obywateli przebywających w kraju odbędą się 3 czerwca, a poza jego granicami, w syryjskich ambasadach - 28 maja. Kandydatury będzie można zgłaszać od wtorku do 1 maja.
Najprawdopodobniej trzeci raz z rzędu na szefa państwa, na kolejnych siedem lat, wybrany zostanie Baszar el-Asad, przeciwko któremu od marca 2011 r. trwa wojna domowa.
- Ban Ki Mun oraz mediator i specjalny wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Lakhdar Brahimi ostrzegli, że przeprowadzenie głosowania w obecnych warunkach - w czasie konfliktu i masowego wysiedlenia - zaszkodzi procesowi politycznemu i utrudni znalezienie rozwiązania politycznego" - powiedział rzecznik ONZ Stephane Dujarric.
- Takie wybory są niezgodne z zapisami i duchem "komunikatu genewskiego" - dodał rzecznik, nawiązując do porozumienia, które światowe mocarstwa osiągnęły w czerwcu 2012 roku.
Z kolei przedstawiciel brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mark Simmonds napisał w komunikacie, że "jedynym celem prezydenta Syrii Asada jest wzmocnienie dyktatury".
Wybory odbędą się w czasie, gdy "władze nieustannie atakują cywilów, a setki tysięcy ludzi żyją w strasznych warunkach pod jarzmem reżimu" - przypomniał. Ponadto głosowanie zostanie zorganizowane "w atmosferze strachu, gdy tysiące pokojowych przeciwników Asada jest w więzieniach lub zniknęło" - dodał przedstawiciel Foreign Office.
- Tysiące Syryjczyków, które musiały opuścić domy lub żyje poza granicami kraju, nie będą mogły głosować. Wybory zorganizowane w takich warunkach nie są zgodne z żadnymi międzynarodowymi standardami, a ich wynik nie będzie miał żadnego znaczenia ani nie będzie wiarygodny - zaznaczył Simmonds.
Wojna domowa w Syrii pochłonęła już 150 tysięcy ofiar; 2,5 mln osób uciekło z kraju, ponad 6,5 mln Syryjczyków to uchodźcy wewnętrzni.