ŚwiatOdpalił bombę, bo chciał zabić policjantów. Żądał od MSW miliona euro

Odpalił bombę, bo chciał zabić policjantów. Żądał od MSW miliona euro

Zaplanował zamach bombowy w centrum Budapesztu, jego celem byli policjanci. Od węgierskiego MSW domagał się miliona euro, grożąc kolejnymi wybuchami. Laszlo P. właśnie usłyszał zarzut przygotowania aktu terrorystycznego.

Odpalił bombę, bo chciał zabić policjantów. Żądał od MSW miliona euro
Źródło zdjęć: © PAP | Zoltan Mihadk
Adam Przegaliński

26.08.2017 07:50

Zarzut przygotowania aktu terrorystycznego postawiono podejrzanemu w sprawie ubiegłorocznej eksplozji w Budapeszcie, w której dwoje policjantów zostało ciężko rannych - poinformował prokurator generalny Węgier Imre Keresztes.

Keresztes powiadomił, że podejrzany Laszlo P., który znajduje się obecnie w areszcie, chciał uzyskać od węgierskiego MSW milion euro, grożąc kolejnymi wybuchami. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności od 2 do 8 lat.

Według Keresztesa siła eksplozji była taka, że życie mogli w niej stracić ludzie znajdujący się w promieniu 2,5-3 m od wybuchu i mogła spowodować obrażenia u osób znajdujących się dalej. Dlatego mężczyznę podejrzewa się również o próbę zaplanowanego morderstwa, za co grozi nawet dożywocie.

Laszlo P. prawdopodobnie wysłał do MSW e-maila, w którym opisał skład substancji wybuchowej użytej z zamiarem zabicia policjantów oraz proces jej przygotowania i zapowiedział, że w późniejszym terminie wysunie konkretne żądania.

Według Centralnego Biura Dochodzeń Prokuratora Generalnego podejrzany chciał też zdobyć broń policjantów.O zatrzymaniu mężczyzny poinformowano w październiku ubiegłego roku.Jest to młody, niekarany wcześniej mężczyzna. W lutym prokuratura generalna podała, że zasadniczo przyznał się on do przestępstwa, ale "nie wykazuje autentycznej skruchy i jego postawy nie można uznać za współpracującą".

Do wybuchu doszło 24 września wieczorem w pobliżu jednego z najbardziej ruchliwych skrzyżowań Budapesztu. Policja opisywała sprawcę jako mężczyznę w wieku 20-25 lat, mającego ok. 170 cm wzrostu. Na nagraniu z kamery ulicznej w miejscu zdarzenia było widać, że przez około 15 minut czekał na ulicy, a do eksplozji ładunku wybuchowego doszło dopiero, gdy zbliżyli się patrolujący ulicę policjanci.

Ranni policjanci po 8 miesiącach, w czerwcu tego roku powrócili do służby.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)