Nowy pomysł Trumpa: pomoc i pokój w zamian za surowce Ukrainy. Czy Polska skorzysta?
Koncesje na wydobycie tytanu, grafitu i litu w Ukrainie mogą stać się kartą przetargową w rozmowach prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem o porozumieniu pokojowym i współpracy wojskowej. Polska mogłaby odegrać rolę w przyszłym "układzie surowcowym" - uważa polski analityk.
- Jeżeli dojdzie do jakiegoś układu surowcowego w Ukrainie, rolą naszej dyplomacji jest zarezerwowanie sobie miejsca przy stole rozmów na ten temat. Wiadomo, że niedawne rozmowy z udziałem pełnomocnika Pawła Kowala dotyczyły między innymi różnych form współpracy gospodarczej po zakończeniu działań zbrojnych - komentuje dla WP Wojciech Jakóbik, ekspert ds. energetyki z organizacji Ośrodek Bezpieczeństwa Energetycznego.
Rozmówca WP odnosi się do ostatnich deklaracji Donalda Trumpa. Prezydent USA powiedział w poniedziałek, że chce negocjować porozumienie z Ukrainą, gdzie Kijów dostarczałby Stanom Zjednoczonym metale ziem rzadkich, wykorzystywane w elektronice, w zamian za amerykańską pomoc.
- Polacy mogą być w czołówce przyszłego układu surowcowego z udziałem Ukrainy. Już teraz polski PGNiG ma koncesje poszukiwawcze w Karpatach. Ma umowę o współpracy na rzecz poszukiwania i wydobycia węglowodorów. Polskie koncerny mają blisko na Ukrainę. Mają doświadczenie w eksploatacji złóż w naszej części świata - uważa Jakóbik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump dogada się z Putinem? Ekspert wskazał kluczowe kwestie
Pokój i wsparcie za surowce. Oto główny problem pomysłu Trumpa
Zasoby surowców krytycznych Ukrainy znajdują się w większości na terenach kontrolowanych przez Rosję, co stanowi poważne wyzwanie dla potencjalnych inwestorów.
- Największe zasoby surowców energetycznych, surowców krytycznych Ukrainy znajdują się na terenach okupowanych przez Rosję, czy to pod dnem Morza Czarnego, czy to na wschodzie Ukrainy - mówi Jakóbik.
Podkreśla, że Amerykanie od lat interesowali się ukraińskimi surowcami, jednak ich działania były blokowane przez rosyjską agresję. Inwestycje w tym sektorze wymagają stabilnych warunków, dlatego, jak zaznacza rozmówca WP, "warunkiem współpracy tego typu jest realne zakończenie działań zbrojnych".
- Bez pełnego pokoju trudno będzie przywrócić stabilność ekonomiczną i zapewnić bezpieczeństwo amerykańskim firmom, które chcą eksploatować ukraińskie zasoby, w tym złoża litu - podkreśla Wojciech Jakóbik.
Polacy już tam byli. Trudne doświadczenia
Przypomnijmy, że polskie firmy mają doświadczenie w wydobyciu minerałów i surowców w Ukrainie. Przed rozpoczęciem przez Rosję wojny hybrydowej w 2014 roku spółka związana z nieżyjącym już biznesmenem Janem Kulczykiem wydobywała gaz i ropę we wschodniej Ukrainie. Jednak odwierty w regionie Ługańska znalazły się pod rosyjską okupacją. W 2016 roku spółka Serinus Energy poinformowała o wycofaniu się z Ukrainy. Tłumaczyła to m.in. niestabilną sytuacją polityczną.
- Zanim polskie firmy ruszą z odbudową Ukrainy, powinno powstać porozumienie międzyrządowe gwarantujące przedsiębiorcom bezpieczeństwo działania. Da o sobie znać stary problem Ukrainy: korupcja - ostrzegał w 2023 roku w rozmowie z WP Zenon Kiszkiel, przedsiębiorca ze Strzegomia. Przed laty w wyniku korupcyjnej intrygi w Ukrainie zamknięto jego firmę.
Wojciech Jakóbik zwraca uwagę na jeszcze jedno ryzyko. Donald Trump słynie z niejasnych wypowiedzi, które często dopiero później nabierają konkretnych kształtów. Jak zauważa, nie jest jasne, co dokładnie polityk miał na myśli w kontekście Ukrainy i jej zasobów surowcowych. - Prezydent jest znany z tego, że wypowiada się w sposób swobodny i niejasny, a dopiero potem precyzuje, o co mu chodziło - podkreśla Jakóbik.
Już listopadzie 2024 roku "New York Times" informował o kulisach ukraińskiej propozycji obliczonej pod Trumpa. Kijów obawiając się utraty amerykańskiej pomocy wojskowej w przypadku zwycięstwa kandydata Republikanów, szukał sposobu na utrzymanie wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych. Prezydent Wołodymyr Zełenski miał sam zaoferować dostęp do ukraińskich zasobów naturalnych. "Kijów wyraźnie szuka sposobów, aby odwołać się do dobrze znanego transakcyjnego podejścia Trumpa do polityki zagranicznej" - padło w publikacji.
Ukraina posiada bogate zasoby mineralne: około 7 proc. światowych rezerw tytanu, 20 proc. rezerw grafitu oraz 500 tys. ton litu, kluczowego w produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych. Kanadyjska firma konsultingowa SecDev oszacowała w 2022 roku, że całkowita wartość ukraińskich surowców mineralnych, w tym węgla, gazu i ropy naftowej, wynosi około 26 bln dolarów.
We wtorek Zełenski otworzył na oścież drzwi do dalszych rozmów. - Jesteśmy otwarci na to, że wszystkie surowce mogą być eksploatowane wspólnie z naszymi partnerami, którzy pomagają nam bronić naszej ziemi i odpychają wroga swoją bronią, obecnością, pakietami sankcji. To jest absolutnie sprawiedliwe - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski