Nowy Dwór Mazowiecki: ewakuowano pociąg Intercity. Pasażer krzyczał, że ma bombę
Prawie pięć godzin opóźnienia, ewakuacja, noc spędzona w miejskiej hali sportowej - na taki koszmar naraził swoich współpasażerów pewien 40-latek. Mężczyzna awanturował się w pociągu i krzyczał, że ma bombę.
Pasażerowie pociągu Intercity "Ustronie" relacji Kraków Główny - Kołobrzeg mieli nieoczekiwaną przerwę w podróży, której na pewno nie będą mile wspominać. W nocy z soboty na niedzielę spędzili prawie pięć godzin w Nowym Dworze Mazowieckim - informuje rmf24.pl.
- Dostaliśmy informację od kierownictwa pociągu, że w składzie awanturuje się mężczyzna, który wykrzykuje, że ma ładunek wybuchowy. Pociąg został zatrzymany. Na miejsce pojechały służby, zabezpieczyły skład, pasażerowie zostali ewakuowani - opowiada rmf24.pl młodszy aspirant Szymon Koźniewski z komendy policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
Przed godziną 1 w nocy ok. 450 pasażerów wyprowadzono z pociągu i przewieziono do miejskiej hali sportowej. - Niektórym kazano zostawić bagaże, nikt nie powiedział nam, czy nam coś podstawią, czy nie. Co chwilę są jakieś awantury. Są dzieci, kobiety w ciąży. Niektórzy jadą nad morze, do pracy, inni mają gdzieś przesiadkę, na samolot - relacjonuje rmf24.pl jedna z pasażerek.
Cały skład został drobiazgowo przeszukany. Nie znaleziono jednak żadnego ładunku wybuchowego. Pasażerowie wrócili do pociągu ok. 6 rano i ruszyli w dalszą podróż.
Źródło: rmf24.pl. TVP Info