Głośno po decyzji Polski. Niemcy piszą o "szpagacie"
Przed wyborami polscy rolnicy są dla wielu partii ważniejsi niż Ukraina i relacje z Brukselą - pisze portal telewizji ARD. Decyzję polskiego rządu ws. embarga na zboże z Ukrainy niemieccy dziennikarze nazywają "politycznym szpagatem".
Portal "Tagesschau" niemieckiej telewizji publicznej ARD informuje o unijnym sporze o przedłużenie wygasającego w piątek zakazu importu ukraińskiego zboża, który wprowadzono wiosną. Przedłużenia embarga domagała się Polska. Komisja Europejska zdecydowała jednak inaczej.
Korespondent ARD opisuje jeden ze spotów wyborczych premiera Mateusza Morawieckiego, który przekonuje, że Polacy "otworzyli swoje serca i domy" dla uchodźców wojennych z Ukrainy, ale jednocześnie obiecuje obronę interesów polskich rolników.
"To polityczny szpagat" - ocenia dziennikarz Martin Adam. Przypomina, że wiosną polscy rolnicy protestowali przeciwko importowi ukraińskiego zboża i kukurydzy, który spowodował obniżkę cen zbóż na krajowym rynku. "Jednocześnie wsparcie dla Ukrainy było de facto częścią polskiej racji stanu przynajmniej od czasu rosyjskiego ataku" - zauważa niemiecki dziennikarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Rau wiedział o procederze. "Pytanie, gdzie szły pieniądze"
"Rząd się obudził w czasie kampanii"
Przypomina też, że po zablokowaniu przez Rosję eksportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne, UE ustanowiła tzw. korytarze solidarnościowe, którymi zboże miało trafiać przez terytorium krajów unijnych do odbiorców w Afryce.
"Produkty rolne miały więc przejeżdżać przez Polskę, ale nie trafiać na tamtejszy rynek. Ponieważ to się nie udało, w kwietniu Polska jednostronnie wprowadziła całkowity zakaz wwozu" - dodaje Martin Adam. Wówczas Warszawa wraz z innymi wschodnioeuropejskimi krajami UE przeforsowała w Brukseli tymczasowy zakaz importu zboża z Ukrainy, który nie obejmował tranzytu.
O tym, jak poważnie polski rząd traktuje tę sprawę, świadczy - według korespondenta ARD - środowa wypowiedź ministra rolnictwa Roberta Telusa, który ostrzegł w wywiadzie dla Radia Plus: "Jeżeli my nie zbudujemy dzisiaj tych narzędzi, Polska na pewno się na to nie zgodzi, żeby Ukraina weszła (do Unii Europejskiej - red.). My dziś musimy zbudować narzędzia, bo z produktami ukraińskimi będziemy żyć dłużej".
Jak ponadto relacjonuje ARD, premier Morawiecki zapowiedział, że jeśli UE nie przedłuży embarga, Polska znów jednostronnie zamknie granicę. Z kolei opozycja zarzuca rządowi, "że przez długi czas ignorował problem i obudził się w czasie kampanii wyborczej".
"15 października odbędą się wybory w Polsce, a rolnicy są ważną grupą wyborców dla wielu polskich partii. Ważniejszą niż Ukraina, ważniejszą niż relacje z Komisją Europejską" - ocenia Martin Adam.
Czytaj też: Spór o ukraińskie zboże w europarlamencie
Źródło: Deutsche Welle
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski