ŚwiatNie doszło do porozumienia na spotkaniu u prezydenta

Nie doszło do porozumienia na spotkaniu u prezydenta

Podczas spotkania szefów klubów parlamentarnych z prezydentem nie osiągnięto porozumienia ws. ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego - relacjonowali Zbigniew Chlebowski (PO) i Wojciech Olejniczak (LiD). Zdaniem Olejniczaka, prezydent w tej sprawie przeszedł jednak "na stronę ojca dyrektora".

Nie doszło do porozumienia na spotkaniu u prezydenta
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

Chlebowski zaproponował podczas spotkania z prezydentem, aby klub PiS zgłosił jako projekt odrębnej uchwały tekst, który umieścił w preambule do uchwały o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Olejniczak relacjonował, że szef klubu PiS Przemysław Gosiewski odniósł się negatywnie do tej propozycji. Chlebowski poinformował, że będzie się chciał jeszcze w czwartek spotkać w tej sprawie z politykami PiS.

Szef klubu LiD Wojciech Olejniczak powiedział, że część posłów PiS poprze ustawę o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Jeśli tak się nie stanie (i traktat nie zostanie ratyfikowany), zdaniem Olejniczaka, powinno odbyć się referendum w sprawie ratyfikacji.

Prezydent przeszedł "na stronę ojca dyrektora"

Olejniczak - jak mówił - liczył, że usłyszy od Lecha Kaczyńskiego jednoznaczne słowa poparcia dla ustawy ratyfikującej Traktat Lizboński. Jego zdaniem, prezydent w tej sprawie przeszedł jednak "na stronę ojca dyrektora".

Jak dodał szef klubu LiD, w sytuacji, kiedy nie będzie można ratyfikować traktatu z Lizbony w parlamencie, nie będzie innego wyjścia jak zorganizować dwudniowe referendum w tej sprawie, z możliwością głosowania przez internet. Olejniczak chciałby też, aby referendum przesądziło o tym, czy w Polsce będzie obowiązywała w całości Karta Praw Podstawowych.

Zdaniem Olejniczaka, nie ma obawy, że frekwencja w referendum będzie zbyt niska, by było ono ważne. Będzie frekwencja, bo Polacy pójdą i jeszcze raz powiedzą: jesteśmy przeciwko antyeuropejskim politykom i zagłosują również za Unią Europejską. Jestem przekonany, że każdy Polak będzie chciał wziąć udział w tym święcie - podkreślił lider centrolewicy.

Olejniczak wierzy jednak, że rządowy projekt ustawy, która upoważnia prezydenta do podpisania Traktatu Lizbońskiego uzyska w Sejmie wymaganą większość głosów. Warto powiedzieć "nie" ojcu dyrektorowi. To w perspektywie opłaci się Polakom, nam wszystkim, więc wierzę w to, że nawet jeśli ojciec dyrektor przeforsuje negatywne stanowisko PiS, to znajdzie się tam kilkunastu posłów PiS, którzy zagłosują inaczej - zaznaczył.

Zdaniem polityka, jeśli nowy unijny dokument nie zostanie ratyfikowany w Polsce, nie wejdzie też w życie w całej Europie. Jestem przekonany, że Polska na taką wpadkę pozwolić sobie nie może - zaznaczył.

Jak podkreślił Olejniczak, nie ratyfikowanie przez Polskę Traktatu będzie miało daleko idące konsekwencje polityczne. Za fanaberie ojca dyrektora i braci Kaczyńskim zapłacimy my jako społeczeństwo, obywatele Rzeczypospolitej. Wierzę, że do takiej sytuacji jednak nie dojdzie - powiedział.

"Traktat trzeba ratyfikować", bo "Polska się ośmieszy"

Prezydent prosił przedstawicieli klubów, żeby się porozumieli" - powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Jak ocenił, Lech Kaczyński uważa, że "Traktat trzeba ratyfikować", bo w przeciwnym razie "Polska się ośmieszy".

Żelichowski zaznaczył, że "prezydent apelował nie tylko by ratyfikować Traktat, ale ratyfikować go zdecydowaną większością głosów". Bo - jak dodał - "wsparcie obywateli dla Unii Europejskiej powinno przełożyć się również na wynik głosowania w Sejmie".

Żelichowski poinformował, że z jego strony padła propozycja, aby przyjąć Traktat w formule takiej jaka jest, a propozycje PiS zawrzeć w uchwale. Nie powinno się łączyć propozycji PiS i Traktatu - zaznaczył. Konwent może gwarantować, że podejmiemy tę sprawę równolegle lub tuż po ratyfikacji - zapewnił.

W ocenie szefa klubu PSL, "dla PiS i rządu jest to forma kompromisu". Nie wiem jak LiD do tego podejdzie, ale PO, PSL i PiS mogłyby się w tym zakresie porozumieć - ocenił.

Zdaniem Żelichowskiego, "sprawa jest poważna", bo jeżeli parlament odrzuci projekt ustawy ratyfikacyjnej, wtedy prezydent ma obowiązek poinformować Komisję Europejską, że Polska nie ratyfikuje Traktatu. Co byłoby - w jego ocenie - skandalem totalnym. Wszyscy musimy wyjść z sytuacji z twarzą - podkreślił.

W spotkaniu Lecha Kaczyńskiego z szefami klubów parlamentarnych w sprawie projektu ustawy o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego uczestniczyli szefowie klubów: PO - Zbigniew Chlebowski, PiS - Przemysław Gosiewski, LiD - Wojciech Olejniczak oraz PSL - Stanisław Żelichowski.

W Sejmie trwa natomiast II czytanie projektu ustawy ratyfikacyjnej. Głosowanie prawdopodobnie na następnym posiedzeniu Sejmu, po świętach Wielkanocnych.

Wcześniej PiS zapowiedział, że nie poprze projektu ustawy ratyfikacyjnej w kształcie zaproponowanym przez rząd. Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło w środę poprawkę do ustawy w postaci nowego projektu.

Marszałek Sejmu uważa, że włączenie się prezydenta do dialogu na temat ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego może być bardzo korzystne. Bronisław Komorowski podkreślił, że zaproszenie Lecha Kaczyńskiego dla szefów klubów nie powinno mieć znaczącego wpływu na przebieg debaty.

Marszałek Komorowski dodał, że aby do spotkania mogło dojść musi najpierw się zebrać Konwent Seniorów, który ustali program posiedzenia Sejmu. Jego zdaniem Lech Kaczyński jako twórca porozumienia z przedstawicielami Unii Europejskiej w sprawie Traktatu powinien włączyć się w dialog z siłami politycznymi w celu rozwiązania napiętej atmosfery wokół tego problemu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)