Napadł na sklep w masce i z nożem. Ukradł 4 puszki piwa
Maska na twarzy, nóż w ręce i ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. 34-latek napadł na sklep i żądał piwa. Dostał je, ale już kilkanaście minut później trafił w ręce policjantów.
Wszystko wydarzyło się w jednym z osiedlowych sklepów. Jak czytamy w komunikacie Komendy Stołecznej Policji, "sprawca w białej masce na twarzy, z nożem kuchennym w ręku groził sprzedawcy oraz młodym osobom będącym w sklepie".
Mężczyzna był agresywny, więc po chwili wystraszony sprzedawca wydał mu cztery puszki piwa. Wtedy napastnik opuścił sklep.
Policja dostała zgłoszenie i mundurowi ruszyli na poszukiwania złodzieja. "Został namierzony już kilkanaście minut później" – informują funkcjonariusze ze stołecznej komendy.
Napastnik w masce na twarzy i trzymający w ręku nóż szedł chodnikiem. Kiedy spostrzegł patrol próbował ukryć się za zaparkowanymi pojazdami. Funkcjonariusze zatrzymali go, zabezpieczyli maskę i nóż kuchenny z ostrzem o długości około 25 cm.
34-latek tłumaczył policjantom, że oglądał film, w którym mężczyzna również miał maskę na twarzy i chciał zrobić żart.
Zobacz także: Film Sekielskiego dzieli mieszkańców Grójca. „Pedofile są nie tylko w kościele”
Łukasz P. trafił do policyjnej celi. Badanie alkomatem wykazało, że ma ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Po sprawdzeniu okazało się, że mężczyzna był już notowany. Został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał "zarzuty rozboju i usiłowania wymuszenia rozbójniczego".
Decyzją sądu 34-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.