Nałęcz: politycy są winni tego, że się wywleka sprawy prywatne
Goście Moniki Olejnik nie zostawili suchej nitki na szefowej sopockiej prokuratury, Barbary Skibickiej, która odpowiedziała na pytanie dziennikarza "Super Expressu" o to, czy prowadzona jest sprawa o zaprzeczenie ojcostwa dziecka Marty Kaczyńskiej, powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznej. Oburzenie Adama Hofmana rozbawiło Tomasza Nałęcza, który stwierdził, że politycy sami są sobie winni tego, że wywleka się sprawy prywatne konkurentom politycznym. - Jak się pan poseł Hofman oburza, to ja słyszę głos Zagłoby, że diabeł się w ornat przebrał i nam ogonem zamiata. PiS w tej sprawie ma mnóstwo grzechów na sumieniu - mówił Nałęcz.
28.10.2012 | aktual.: 28.10.2012 12:44
Stanisław Żelichowski nazwał zachowanie pani prokurator "skandalicznym". - Nie można dopuścić to takiej rzeczy. Cały dylemat polega na tym, że ona formalnie prawa nie złamała, ale zamiast kierować się resztką komórek mózgowych to idzie to na emocjach - powiedział poseł PSL.
Ostro zachowanie prokurator i dziennikarzy „Super Expressu” skrytykował Adam Hofman. - Grzebanie w czyimś życiu tylko dlatego, że nazywa się Marta Kaczyńska, jest nieludzkie. To co zrobił "Super Express" i dziennikarze zajmujący się tym tematem zachowują się w sposób nieludzki - mówił rzecznik PiS.
Ocenił, że szefowa sopockiej prokuratury powinna ponieść konsekwencje, a tekst w „Super Expressie” powinien zostać napiętnowany. Mówiący po nim Tomasz Nałęcz postawił pytanie, czy Marta Kaczyńska jest osobą publiczną i zdecydowanie stwierdził, że jego zdaniem osobą publiczną nie jest. - Ja rozróżniam celebrytę od osoby publicznej w rozumieniu prawa, czyli kogoś zajmującego jakieś stanowisko - uściślił.
Zastrzegł jednak, że takie zachowanie mediów wynika z działań polityków. - My, przy tym stole, nie mamy prawa ciskać kamieniami, ponieważ barbaryzacja obyczajów i wyciąganie prywatnych spraw konkurentowi stało się w Polsce ukochanym chwytem. Można by na pęczki mówić. – powiedział Tomasz Nałęcz i ostro zaatakował rzecznika PiS. – Jak się pan poseł Hofman oburza, to ja słyszę głos Zagłoby, że diabeł się w ornat przebrał i nam ogonem zamiata. PiS w tej sprawie ma mnóstwo grzechów na sumieniu – powiedział Nałęcz.
Monika Olejnik wymieniła "dziadka z Wermahtu" i sprawę sędzi Majkowskiej, której ojcu Jarosław Kaczyński wypomniał związki ze służbami i zapytała o te strategie Beatę Kempę z Solidarnej Polski. – Te rzeczy działy się między dorosłymi ludźmi i to jest zupełnie co innego niż uderzenie w małoletnie dziecko – mówiła posłanka Kempa. – Nikt nie miał innego zdania – zapewnił ją Andrzej Halicki. Kempa oceniła jednak, że nie ma sensu zmieniać przepisów i właściwe byłoby stosowanie zdrowego rozsądku w oparciu o istniejące prawo.
Wanda Nowicka oceniła, że polscy prawnicy nie mają wiedzy o prawach człowieka. – Na wydziałach prawa człowieka to jest mały wydzialik i ktoś może chcieć się w tym specjalizować. Gdyby każdy prawnik i prawniczka przeszli szkolenie z praw człowieka, to by zaczęli myśleć – oceniła Nowicka. – Mamy bardzo poważny problem z wymiarem sprawiedliwości – dodała. Wojciech Olejniczak zwrócił uwagę na to, że Marta Kaczyńska zaprosiła tabloidy do swojego życia, wielokrotnie pozwalając się fotografować. – Jeśli jednego dnia się ich zaprasza, to następnego oni pójdą dalej – ocenił Olejniczak. Dodał, że w żaden sposób nie usprawiedliwia to sopockiej prokurator.
Jako ostatni do odpowiedzi pociągnięty został Andrzej Halicki, poseł Platformy Obywatelskiej odpowiednią instytucją do oceny zachowania prokurator Skibickiej są samorządy prokuratorskie. – Całe środowisko powinno walczyć z takimi zachowaniami – powiedział Halicki, a w reakcji na jego słowa Adam Hofman powiedział „święto naiwności.”. – Nie nam dyktować, co powinien zrobić prokurator generalny – odpowiedział mu Halicki.
Monika Olejnik oceniła, że prokurator powinna zostać wyrzucona za bezmyślność.