Ministrowie do wymiany? Publicyści wymieniają nazwiska
Czy po pierwszym półroczu któryś z szefów resortów powinien się czuć szczególnie zagrożony? - Jest paru ministrów, którzy mogą paść ofiarą chęci poprawienia wizerunku rządu. Słabo wypada minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel po aferze z końmi - mówił w #dziejesienazywo Rafał Ziemkiewicz ("Do Rzeczy"). Marcin Celiński ("Liberte!") dorzuciłby ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. - Liczba jego gaf i niezręczności to jest rekord, jeśli chodzi o ten rząd. Jest obciążeniem dla rządu - uważa.
Ziemkiewicz za bezsensowne uznał plotki o odsunięciu Beaty Szydło z fotela szefowej rządu. - Jest ciągle popularna, więc nie widzę powodu, by zmieniać frontmana. Na pewno nie jest osobą, która stara się rozepchnąć za bardzo w PiS. A to jest moment, w którym Jarosław Kaczyński natychmiast reaguje - jak zauważy, że ktoś sobie buduje frakcję, dostrzega niebezpieczeństwo i przystępuje do działania - przypomniał.
Podkreślał, że PiS wciąż jest na sondażowej fali, więc nie ma powodów do "tendencji odśrodkowych". - Póki wygrywa, to wszyscy się lubią. Partie zaczynają się żreć, jak sondaże spadają i widać, że w następnych wyborach dla części osób nie będzie już miejsca - wskazywał.
Innego zdania był Marcin Celiński. - Nie wykluczałbym zmiany rządu czy premiera. Sondaże są dobre, ale zawsze mogą być lepsze. Mamy wkrótce kongres PiS [2 lipca rozpocznie się pierwsze posiedzenie V Kongresu PiS, podczas którego wybrane zostaną nowe władze partii – przyp.red.] i będzie on pewnie elementem oceny. Ostatnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego świadczą o tym, że bardzo mu zależy na silnej pozycji Mateusza Morawieckiego - podkreślił. Jeśli Morawiecki zająłby fotel szefa rządu, co stałoby się z Beatą Szydło? - Jakieś wyjście dla niej powinno się znaleźć. W Watykanie jest fajna placówka, umiarkowanie wymagająca od ambasadora. Wielkiej polityki tam się nie robi, ale robi się wiele rzeczy przyjemnych - stwierdził.