Minister obrony rezygnuje ze stanowiska po serii skandali

Japońska minister obrony Tomomi Inada po serii kontrowersyjnych komentarzy i wizerunkowych wpadek poinformowała w piątek o rezygnacji ze swego stanowiska. Jej dymisja jest czwartą zmianą szefa resortu w obecnym gabinecie premiera Shinzo Abe.

Minister obrony rezygnuje ze stanowiska po serii skandali
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
6

Decyzję Inady ws. dymisji nieoficjalnie zapowiadano już w czwartek. Japońskie media wspominały także wówczas o możliwym odejściu ze stanowiska urzędnika wysokiego szczeba Tetsuro Kuroe oraz szefa sztabu Lądowych Sił Samoobrony generała Toshiya Okabe.

Tomomi Inada została powołana na stanowisko minister obrony 3 sierpnia 2016 roku. Media dopatrywały się w niej potencjalnej następczyni premiera Abego, nazywały Inadę protegowaną obecnego premiera.

Minister szybko jednak dała się poznać jako postać kontrowersyjna. 29 grudnia ubiegłego roku odwiedziła tokijską świątynię Yasukuni, w której czczone są dusze 12 największych japońskich zbrodniarzy z czasów II wojny światowej. Wizyta każdego z japońskich polityków w miejscu, gdzie wspomina się pamięć osób odpowiedzialnych za krzywdy wyrządzone przez cesarską armię na terenie całej Azji wywołuje ostry sprzeciw Pekinu i Seulu.

Chiny i Korea Płd. wciąż nie rozwiązały jednoznacznie sporów na tle historycznym i domagają się od Tokio przeprosin za wyrządzone podczas wojny okrucieństwa. Inada udała się do Yasukuni dzień po tym, jak premier Abe odwiedził Pearl Harbor w 75. rocznicę agresji na USA, od której rozpoczął się nowy rozdział drugiej wojny w regionie.

15 sierpnia ub.r., niedługo po objęciu stanowiska, nowa minister pojechała z wizytą do japońskich żołnierzy stacjonujących w Dżibuti. Media spekulowały, czy wysłanie jej do Afryki w rocznicę kapitulacji Japonii nie miało na celu powstrzymanie polityk obnoszącej się z nacjonalistycznymi poglądami przed popełnieniem zgubnej w skutkach gafy.

Kilka dni przed lipcowymi wyborami do rady miejskiej w Tokio Inada po raz kolejny wróciła na pierwsze strony gazet ze względu na kontrowersyjny komentarz, który sugerował ingerowanie japońskich Sił Samoobrony w politykę. Wypowiedź została uznana przez media za wpadkę, ponieważ japońskie wojsko uchodzi za politycznie neutralne. Minister przeprosiła za swoje słowa.

Niedługo poźniej, w połowie lipca, na minister spadła fala krytyki za próbę ukrywania informacji dotyczących aktywności japońskich żołnierzy przebywających na misji w Sudanie Południowym oraz warunków bezpieczeństwa, w jakich tam działali. Sprawa zaczęła się jeszcze w grudniu ub.r., gdy ministerstwo obrony twierdziło, że nie dysponuje danymi o działaniach swojego kontyngentu w Afryce z lipca 2016 r., zapewniając że zostały one zniszczone.

Opinia publiczna chciała uzyskać konkretne informacje, ponieważ obawiano się o bezpieczeństwo Sił Samoobrony ze względu na narastający konflikt w ochranianym przez nich kraju. Ministerstwo po pewnym czasie przyznało się, że wciąż dysponuje danymi i że nie zostały one zniszczone zgodnie z tym, co mówiła Inada.

W rezultacie kontyngent wycofano w maju br., jednak media wpadły na trop spisku wśród wojskowych i urzędników resortu (wśród zamieszanych byli Kuroe i gen. Okabe), co jedynie pogorszyło wiarygodność pani minister. W piątek resort obrony zobowiązał się przedstawić wyniki wewnętrznego śledztwa w tej sprawie.

Media spekulują, kto może zostać kolejnym ministrem obrony. Wśród kandydatów pojawiają się nazwiska przedstawicieli rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, m.in. Itsunori Onodery (byłego szefa resortu obrony na początku obecnych rządów premiera) czy Yoshimasy Hayashiego (b. ministra obrony, pełniącego tę funkcję w 2008 r. przez zaledwie 53 dni w gabinecie Yasuo Fukudy). Kuroe miałby według tych doniesień zostać zastąpiony przez Katashiego Toyotę, dyrektora generalnego sekretariatu ministerstwa obrony.

Inada w czwartek nie komentowała doniesień, potwierdziła je dopiero w piątek. Opozycja nawołuje do jej jak najszybszego odwołania. - Jeżeli ona poda się do dymisji, odpowiedzialność premiera Abego dotycząca powołania jej na ten urząd i chronienia jej skończy się w dwuznaczny sposób. Powinien sam ją zwolnić - komentuje sprawę Akira Koike z Komunistycznej Partii Japonii.

Poseł rządzącej partii cytowany przez agencję Kyodo zarzuca Inadzie, że doprowadziła do tego, iż ministerstwo obrony wymknęło się spod cywilnej kontroli.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie Tusk -Erdogan. Rozmawiali o Rosji i Ukrainie
Spotkanie Tusk -Erdogan. Rozmawiali o Rosji i Ukrainie
USA naciskają na Komitet Noblowski w sprawie Trumpa
USA naciskają na Komitet Noblowski w sprawie Trumpa
"Wymiana ambasadorów". Ujawniamy propozycję Dudy dla Sikorskiego
"Wymiana ambasadorów". Ujawniamy propozycję Dudy dla Sikorskiego
Szef MSZ Słowacji zwrócił się do Putina. "Natychmiast"
Szef MSZ Słowacji zwrócił się do Putina. "Natychmiast"
Wywąchał ich pies strażników. Dyplomata przemycał do Polski Ukraińców
Wywąchał ich pies strażników. Dyplomata przemycał do Polski Ukraińców
Pełnomocnik potwierdza. Poseł PiS na oddziale. Są zażalenia
Pełnomocnik potwierdza. Poseł PiS na oddziale. Są zażalenia
Nadciągają niże genueńskie. Przyniosą ulewy i śnieg
Nadciągają niże genueńskie. Przyniosą ulewy i śnieg
NFZ podnosi ceny w sanatoriach już od maja. Kto zapłaci najwięcej?
NFZ podnosi ceny w sanatoriach już od maja. Kto zapłaci najwięcej?
Negocjacje pod ambasadą. Kobieta zabarykadowała się w aucie
Negocjacje pod ambasadą. Kobieta zabarykadowała się w aucie
Zabili 50 zakładników. Porwali pociąg w Pakistanie
Zabili 50 zakładników. Porwali pociąg w Pakistanie
Rosja zaatakowała port w Odessie. Zginęło czterech Syryjczyków
Rosja zaatakowała port w Odessie. Zginęło czterech Syryjczyków
Ukraina ma "czerwone linie". Zełenski na nie wskazał
Ukraina ma "czerwone linie". Zełenski na nie wskazał