Moskiewski korespondent Ivor Bennett relacjonował wydarzenia z Widnoje, miasta na obrzeżach Moskwy, gdzie drony uderzyły w budynki, a spadające odłamki uszkodziły pojazdy.
Moskwa w szoku po zmasowanym ataku
- Był to ja największy dotąd ukraiński atak dronów na stolicę Rosji od początku wojny - powiedział Bennett.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największy atak na Rosję. Seria eksplozji w Moskwie
Dziennikarz następnie pojechał do Moskwy, która - według jego relacji - jest "zszokowana i zaskoczona" skalą ataku Kijowa.
- Jedna osoba powiedziała, że nie może uwierzyć, że tak wiele dronów zostało wystrzelonych i dotarło aż tak daleko - relacjonował dziennikarz. - Inna osoba stwierdziła, że nie może się doczekać końca tego wszystkiego i że modli się o zakończenie tego konfliktu - dodał.
Według rosyjskiego ministerstwa obrony, w nocy z 10 na 11 marca nad terytorium Rosji zestrzelono łącznie 337 ukraińskich dronów. Była to największa liczba dronów wystrzelonych na Rosję od początku wojny. Nad obwodem moskiewskim siły obrony powietrznej zneutralizowały 91 bezzałogowców. Gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiow poinformował, że w wyniku ataku zginęły trzy osoby, a 14 zostało rannych.
"Niech Putin zaprzestanie ostrzałów Ukrainy"
Kijów przyznał się do ataku. - Zmasowany atak ukraińskich dronów na Moskwę to sygnał dla przywódcy Rosji Władimira Putina, że powinien być zainteresowany wstrzymaniem ognia w wojnie przeciw Ukrainie - powiedział szef kijowskiego, rządowego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Andrij Kowalenko.
W kolejnym wpisie Kowalenko przypomniał, że "Rosja każdej nocy wystrzeliwuje ponad 100 dronów na Ukrainę, atakuje cywilów rakietami, uderza dronami w Kijów i inne miasta? Każdego dnia i każdej nocy – i ta noc nie była wyjątkiem".
"Niech Putin zaprzestanie ostrzałów Ukrainy - to on to rozpoczął i robi to codziennie" - napisał.