Rosja rozpoczęła nocne ataki. Alerty prawie w centralnej i we wschodniej Ukrainie
Syreny przeciwlotnicze zawyły późnym wieczorem w centralnej i we wschodniej Ukrainie. Jak podają media, rosyjskie pociski spadły m.in. w Dnieprze, niszcząc tamtejszą infrastrukturę. Atak zaczął się tuż po zamknięciu rozmów USA-Kijów, które mają przyczynić się do zakończenia wojny.
"Gdy Ukraina przyjmuje propozycję USA o 30-dniowym zawieszeniu broni, rosyjskie pociski zabiły co najmniej cztery osoby w Odessie" - pisze wieczorem portal Kyiv Post.
Podaje, że Rosjanie ostrzelali również miasto Dniepr, niszcząc infrastrukturę.
Tam, jak przekazuje Ukrinform, wieczorem atak przypuściły rosyjskie drony.
"W Dnieprze słychać eksplozje, dochodzi do zniszczeń infrastruktury" - czytamy na stronie portalu.
Rozmowy USA-Kijów
Atak, jak wspomnieliśmy, rozpoczął się po zakończeniu wtorkowych rozmów USA z Ukrainą.
Podczas wtorkowych rozmów delegacji USA i Ukrainy Kijów zgodził się na amerykańską propozycję natychmiastowego 30-dniowego zawieszenia broni, zaś USA zapowiedziały wznowienie przerwanej pomocy wojskowej dla tego kraju. Obie strony zgodziły się też podpisać umowę surowcową. Rozmowy dotyczyły też szczegółów gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, lecz przedstawiciele USA nie zdradzili, czy doszli w tej sprawie do porozumienia.
- Widzieliśmy różnicę między ostatnią wizytą, całkowite zawieszenie broni. Ukraina zgodziła się i mam nadzieję, że Rosja się na to zgodzi. Spotkamy się z nimi później dziś i jutro. I mam nadzieję, że uda nam się zawrzeć umowę, myślę, że zawieszenie broni jest bardzo ważne - powiedział Trump przed Białym Domem, komentując przebieg rozmów.
- Jeśli uda nam się skłonić Rosję do tego, będzie wspaniale. Jeśli nie, po prostu będzie się to toczyć dalej, a ludzie będą ginęli - dodał.