PolskaMichnik: kiedy milczenie jest błotem

Michnik: kiedy milczenie jest błotem

Adam Michnik jest zdumiony brakiem reakcji ze strony kandydatów na prezydenta na sprawę Anny Jaruckiej. W zamieszczonym w "Gazecie Wyborczej" komentarzu domaga się, aby razem z liderami partii politycznych wypowiedzieli się na ten temat.

07.09.2005 | aktual.: 07.09.2005 08:41

Jarucka, była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza, która publicznie go oskarżyła, okazała się osobą niewiarygodną, a prokuratura podejrzewa ją o sfałszowanie dokumentów - pisze Adam Michnik.

Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" przypominając, że osobę Jaruckiej przed sejmową komisję śledczą przyprowadził poseł PO Konstanty Miodowicz podkreśla, że zdumiewa go milcząca aprobata dla poczynań Miodowicza ze strony Donalda Tuska, który reklamuje się jako "człowiek z zasadami".

"Cóż to za zasady, które pozwalają na aprobatę paskudztw tego typu?" - zastanawia się Michnik. "Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że cała ta "operacja Anna Jarucka" była rezultatem mitomanii tej kobiety oraz głupoty lub złej woli polityków z Platformy Obywatelskiej. Błoto przeznaczone dla Cimoszewicza spada dziś na jego oskarżycieli" - pisze Adam Michnik w "Gazecie Wyborczej". (PAP)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)