Łukaszenka: Białoruś stworzy "zewnętrzny łuk" polityki zagranicznej
Prezydent Alaksander Łukaszenka oświadczył
podczas szczytu państw niezaangażowanych w Hawanie, że Białoruś
próbuje tworzyć "zewnętrzny łuk" swej polityki zagranicznej -
poinformowały białoruskie media.
17.09.2006 | aktual.: 17.09.2006 22:20
"Łuk" ma prowadzić od Kuby przez kraje Ameryki Łacińskiej - Wenezuelę, Brazylię, Boliwię, do RPA i innych państw afrykańskich oraz strefy Zatoki Perskiej, Iranu, Chin, Wietnamu po Malezję - wyjaśnił Łukaszenka dziennikarzom.
Według niego ruch niezaangażowanych to potężna siła na arenie międzynarodowej, w szczególności w ONZ. Jeśli największe państwa tego ruchu zjednoczą swój potencjał, obejdą się bez bogatych krajów i będą zdolne rozwijać się samodzielnie.
Nadszedł czas, gdy silne państwa powinny zmienić swoją politykę i wychodzić od istniejących realiów - oznajmił białoruski prezydent w wywiadzie dla kubańskiej telewizji.
Mówiąc o sytuacji w kraju, oznajmił, że podczas marcowych wyborów prezydenckich 95% społeczeństwa powiedziało "nie" Amerykanom i Zachodowi, który faktycznie, choć nie publicznie się z tym liczy i jest zmuszony się liczyć. (Według oficjalnych danych na Łukaszenkę głosowało 83% wyborców.)
Oni zrozumieli, że prezydent Białorusi został wybrany przez przytłaczającą większość, a limit rewolucji Białoruś już dawno wyczerpała - oświadczył.
Ocenił, że nacisk Zachodu na Białoruś wynika z jej niezależnej polityki i ważnego położenia w centrum Europy, przyciągającego i Amerykę, i Europę. Rozumiemy to, lecz nie cierpimy nacisku, dogadujmy się. Trzeba zrobić tak, aby nasze interesy się przecinały, i trzeba to zrobić drogą rozmów, a nie przemocy - oświadczył.
Łukaszenka uczestniczy w hawańskim szczycie jako przywódca jedynego państwa europejskiego należącego do ruchu niezaangażowanych. W swym wystąpieniu na konferencji zadeklarował, że jego priorytetem jest promowanie zasad ruchu w Europie. Przedstawił inicjatywy mające na celu umocnienie współpracy gospodarczej między państwami niezaangażowanymi.
W Hawanie prezydent Białorusi spotkał się z prezydentami Wenezueli i Iranu - Hugo Chavezem i Mahmudem Ahmadineżadem oraz z Raulem Castro, który tymczasowo pełni najwyższe funkcje na Kubie.