Lourdes: niedoszły zamachowiec trafił do szpitala psychiatrycznego
Mężczyzna, który wjechawszy w środę na teren sanktuarium w Lourdes (południowo-zachodnia Francja) podpalił samochód wyładowany materiałami wybuchowymi, trafił do szpitala psychiatrycznego - podała w czwartek miejscowa policja.
73-letni Hiszpan wjechał samochodem wypełnionym m.in. koktajlami Mołotowa i setkami nabojów na teren sanktuarium, gdzie 40 tys. ludzi czekało na mszę św. z okazji Dnia Wniebowzięcia Matki Bożej. W aucie był też zbiornik z gazem. Mężczyzna podpalił następnie pojazd. Policji powiedział, że chciał popełnić samobójstwo.
Pracownicy ochrony natychmiast wypchnęli niedoszłego samobójcę z samochodu i ugasili płomienie. Nikomu nic się nie stało. Do incydentu doszło kilkaset metrów od miejsca, w którym wierni oczekiwali na nabożeństwo.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na policję, gdzie go przesłuchano. Powiedział, że chciał popełnić samobójstwo i że jego czyn nie miał motywów ani religijnych, ani politycznych.
Po przesłuchaniu poddano go badaniom medycznym i psychiatrycznym, które wykazały, że mężczyznę należy natychmiast umieścić w szpitalu psychiatrycznym.(aso, aka)