"Podczas Sylwestra przy Bramie Brandenburskiej w Berlinie będzie specjalna strefa bezpieczeństwa dla napastowanych kobiet. Ofiary będą mogły skorzystać m.in. z pomocy psychologa. A co z psychologiem dla biednego napastnika, któremu taka Niemka ucieknie do strefy?" - napisał na Twitterze Miller. Internauci obok posta nie przeszli obojętnie.
Część z użytkowników docenia poczucie humoru Millera, podkreślając jednocześnie, że polityk zaskoczył. "Tego się po panu nie spodziewałem" - napisał jeden z internautów.
"A jednak poza tymi euroentusjaztycznymi uniesieniami jakie pan czasami z siebie wylewa, dostrzega pan te opary absurdu jakie niesie za sobą obecna polityka nieodpowiedzialnych polityków z UE ...Mam nadzieję, że to będzie już stała pańska umiejętność rozpoznawcza" - skomentował kolejny.
"No panie Miller, w końcu coś sensownego", "Idealnie w punkt, ostatnio pańskie wypowiedzi są coraz lepsze" - dodali inni internauta.
Nie wszystkim jednak było do śmiechu. "Mimo wszystko smutny ten żart" - piszą użytkownicy Twittera.
"Postradał Pan zmysły odkąd pani Magdalena Ogórek złamała Panu serce. Niech Pan już idzie świętować. To nie jest śmieszne" - to jeden z negatywnych komentarzy. Kolejny to: "Przecież to wasza myśl polityczna do tego doprowadziła, nie rozumiem tej ironii? Chyba, że o zgrozo, to nie jest ironia...".
"Jeśli uważa pan to za zabawne, to jest pan w błędzie. Żartowanie sobie z przemocy nigdy nie stawia żartownisia wysoko w skali etycznej", "Że też chce się panu jeszcze żartować, prowokować takie dyskusje .... Sytuacja jest zbyt mało poważna?" - to kolejne nieprzychylne Millerowi oceny.
Skąd taka decyzja Berlina?
Przypomnijmy, że specjalne strefy bezpieczeństwa podczas sylwestra w Berlinie mają sprawić, że kobiety z obawy przed gwałtem będą mogły ukryć się w w namiotach Czerwonego Krzyża.
Do tej decyzji organizatorów imprezy skłoniły wydarzenia z 2015 roku. Wówczas, uczestniczki sylwestra w Kolonii były napastowane przez imigrantów.
Źródło: Twitter/WP