Legia Cudzoziemska ostoją poszukiwaczy przygód
Legia Cudzoziemska nadal rozpala umysły młodym ludziom z całego świata. Przygoda, pieniądze, chęć rozpoczęcia nowego życia. Każdy powód jest dobry, żeby wstąpić w szeregi tej osławionej formacji wojskowej. Jednakże nie każdemu jest to dane. Sama chęć nie wystarcza, należy przejść przez serię testów: psychotechnicznych, fizycznych, zdrowotnych oraz motywacyjnych.
Jaka jest ta Legia Cudzoziemska na przełomie XX i XXI wieku? Wszyscy ją doskonale znamy z filmów, z jej egzotycznych strojów i niczym nie zmienionej dotychczas reputacji. Dzisiejsza Legia nie jest już taka sama jak na starych obrazkach. Od końca lat 80. uprzedniego wieku, formacja ta bierze udział we wszystkich operacjach wojskowych i humanitarnych organizowanych przez Francję a także pod auspicjami NATO i ONZ.
Jest to nowoczesna, profesjonalna armia o długoletniej tradycji do dziś solidnie zakorzenionej. Legia Cudzoziemska stała się modelem do naśladowania dla młodej zawodowej armii francuskiej oraz dla wielu innych formacji wojskowych na całym świecie. Z doświadczeń Legii skorzystało między innymi dowództwo US Marines, pozwalając na służbę cudzoziemcom. Zatrudnianie cudzoziemców do obrony interesów danego kraju nie jest zjawiskiem nowym. Za czasów Napoleona, pod jego rozkazami służyło ponad 60 tysięcy Polaków, będących jego najwierniejszymi sprzymierzeńcami. W szeregach Legii Cudzoziemskiej służyło i zginęło wiele tysięcy ludzi z całego świata.
Utworzona w 1831 roku miała za zadanie dać możliwość wykazania się cudzoziemcom, którzy chcieli bić się dla Francji. Pierwszy okres istnienia Legii Cudzoziemskiej to przede wszystkim struktura oparta na batalionach narodowościowych. Jedną z pierwszych nacji, którzy podjęli służbę w jej szeregach byli Polacy. Zgrupowani w jednym batalionie zwanym „polskim” pod wodzą majora Tadeusza Horaina stanowili trzon uderzeniowy tej formacji. Do historii przeszły walki spod Dżidżeli oraz Macty, gdzie Polacy pokazali siłę ducha i najwyższy kunszt wojskowy w walce z Arabami. W późniejszym okresie, po odstąpieniu Legii koronie hiszpańskiej, Polacy nadal dzielnie walczyli w imię dewizy: Honor i Wierność.
Jak ma się dzisiejsza Legia Cudzoziemska do tej dawnej z początku XIX wieku? Można by się doszukać wielu różnic związanych z różnymi epokami, w których przypadło im istnieć. Jednakże zamiast różnic warto pochylić się nad podobieństwami. Do dziś Legia Cudzoziemska pozostała ostoją dla różnego rodzaju poszukiwaczy przygód i awanturników z całego świata. Wewnętrzny system integracyjny jest tak przystosowany, że przyciąga zarówno bogatego Amerykanina jak biednego wieśniaka z Kolumbii oferując każdemu nowy start w życiu. Legia oferuje każdemu nowy start w życiu niezależnie od wykształcenia, pochodzenia, wiary, narodowości i wieku (dla rekrutów od 18 do 40 roku życia).
W dzisiejszym świecie dzielącym się systematycznie na coraz mniejsze nacje, Legia Cudzoziemska pozostaje modelem integracji ludzi pochodzących ze 140 krajów ze wszystkich kontynentów. Jest modelem dla innych formacji nie tylko wojskowych, ale także administracji międzynarodowej i organizacji wielonarodowościowych. Słowo „legionista” znaczy znacznie więcej niż żołnierz. Jest synonimem integracji w danym społeczeństwie, jest synonimem poświęcenia dla sprawy, nawet za cenę własnego życia. Formuła stosowana przy naturalizacji legionistów rannych bądź zabitych w operacji, mówi sama za siebie. Legionista otrzymujący w ten sposób obywatelstwo oficjalnie staje się: „Francuzem za przelaną krew”. Bez względu na to czy to było 150 lat temu czy też zaledwie parę miesięcy wstecz, legioniści nadal stosują się do dewizy odziedziczonej po swoich poprzednikach: Honor i Wierność. W sierpniu 2008 roku, w Afganistanie zginął starszy kapral Penon Rodolphe, sanitariusz z 2REP, regimentu spadochroniarzy Legii. Oddał on swoje życie
ratując młodszych kolegów z regularnej armii francuskiej, którzy wpadli w zasadzkę Talibów w pobliżu Kabulu. W ten sposób Penon Rodolphe zachował się jak wiele tysięcy legionistów, którzy zginęli na frontach całego świata w imię obrony interesów ich nowej ojczyzny, Francji. Vive la Légion!
Jacek Wist, Legia cudzoziemska