L. Kaczyński: w Polsce to prezydent mianuje ambasadorów
Prezydent Lech Kaczyński podkreślił, że
mianowanie ambasadorów wymaga stuprocentowej akceptacji głowy
państwa. Zapewnił jednocześnie, że listy uwierzytelniające dla
ambasadorów zostaną podpisane zgodnie z procedurami.
16.04.2009 | aktual.: 23.04.2009 14:13
Prezydent odpowiedział w ten sposób na pytanie, kiedy podpisze listy uwierzytelniające dla sześciu polskich ambasadorów w świetle doniesień mediów, że wstrzymuje się z tym do czasu zakończenia procedury nominacji dla Anny Fotygi na ambasadora przy ONZ.
- Listy uwierzytelniające dla ambasadorów zostaną podpisane zgodnie z procedurami, które są przyjęte. Proszę pamiętać o jednej rzeczy, że w Polsce to prezydent mianuje ambasadorów, czyli wymaga stuprocentowej akceptacji, żeby ktoś został ambasadorem. I ta zasada będzie przestrzegana - powiedział prezydent podczas konferencji prasowej w Wilnie.
Na początku marca szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że zaproponował swojej poprzedniczce stanowisko ambasadora Polski przy ONZ. Przyznał wówczas, że nominacji Anny Fotygi dokonuje "na prośbę" Lecha Kaczyńskiego. Przekonywał, że stanowisko prezydenta jest dla niego "zawsze bardzo ważne".
Według doniesień prasowych ("Dziennik", "Gazeta Wyborcza") prezydent ma wstrzymywać się z podpisaniem listów uwierzytelniających dla sześciu nowych ambasadorów z obawy, że premier nie podpisze kontrasygnaty właśnie dla nominacji Fotygi. W środę zarówno Kancelaria Prezydenta, jak MSZ i Kancelaria Premiera nie chciały tego komentować.
W środę Anna Fotyga ma zostać przesłuchana przez sejmową komisję spraw zagranicznych jako kandydatka na ambasadora RP przy ONZ.