"Przegrywamy tę wojnę". Dowódca o trudnej sytuacji na froncie

Dmytro Kucharczuk przekonuje, że - mimo chwilowej stabilizacji - sytuacja Ukraińców na froncie jest coraz trudniejsza. - Tracimy terytoria, tracimy najlepszych ludzi - mówi dowódca ukraińskiego II Batalionu 3. Brygady Szturmowej.

"Krytyczny etap". Ukraiński dowódca o trudnej sytuacji na froncie
"Krytyczny etap". Ukraiński dowódca o trudnej sytuacji na froncie
Źródło zdjęć: © Facebook | General Staff of the Armed Forces of Ukraine
Sara Bounaoui

19.06.2024 | aktual.: 19.06.2024 19:13

W ocenie wojskowego, to "najbardziej krytyczny etap" wojny dla ukraińskiej armii.

- Ludzie obserwowali wydarzenia w Awdijiwce. Po Awdijiwce wróg prawie przedarł się przez front. Sytuacja w dalszym ciągu jest krytyczna, ale ludzie lubią aktualizować mapę DeepState i wyciągać własne wnioski. I wydaje im się, że jest to ustabilizowane. I to znowu chwila relaksu - wyjaśnia Dmytro Kucharczuk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Przegrywamy tę wojnę"

Kucharczuk nie ma wątpliwości, że Rosjanie przejęli inicjatywę, a sytuacja Ukrainy staje się dramatyczna. - Tak, teraz przegrywamy tę wojnę. To oczywiste. Tracimy terytoria, tracimy najlepszych ludzi - mówił.

Dowódca podkreśla także diametralną zmianę nastrojów społecznych. Zwrócił uwagę, że coraz więcej Ukraińców zaczyna akceptować konieczność porozumienia się z Rosją, nawet jeżeli ceną będzie utrata części terytorium.

- Nie oddzielam świata militarnego od cywilnego. Dzielę na świat Ukraińców i Chochołów - stwierdził. Chochoł to obraźliwe określenie dla Ukraińców.

- Niestety Chochołów jest dziś znacznie więcej. Chochoł w Dnieprze zgodzi się na oddanie obwodów donieckiego i ługańskiego. Chochoł w Kijowie zgodzi się oddać lewobrzeżną Ukrainę, a Chochoł we Lwowie zgodzi się oddać Ukrainę wzdłuż rzeki Zbrucz - mówi wojskowy.

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski