Kreml ostro odpowiada kandydatce na prezydenta

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow określił w środę jako niewłaściwe pod względem treści i formy oświadczenie kandydatki na prezydenta Kseni Sobczak na temat statusu Krymu. Sobczak oświadczyła, że Krym zgodnie z prawem międzynarodowym należy do Ukrainy.

Kreml ostro odpowiada kandydatce na prezydenta
Źródło zdjęć: © PAP | Yuri Kochetkov

25.10.2017 23:03

- Zgodnie z prawem międzynarodowym Krym to terytorium Ukrainy, do Rosji został włączony nielegalnie - oświadczyła Sobczak, dziennikarka telewizyjna, kandydatka na prezydenta w przyszłorocznych wyborach w Rosji. Jej wypowiedź zacytowało w środę Radio Swoboda.
Według niej anektując w roku 2014 Półwysep Krymski, Rosja naruszyła memorandum budapeszteńskie. Podpisany po zakończeniu zimnej wojny dokument miał zagwarantować krajom takim jak Ukraina, które zrezygnowały z broni atomowej, bezpieczne granice.

- To niewłaściwe oświadczenie i co do meritum, i co do formy - powiedział Pieskow. Oświadczył, że z punktu widzenia prawa międzynarodowego zarówno de iure, jak i de facto Krym jest nieodłączną częścią FR. "Terytorialna i suwerenna przynależność Krymu nie podlega dyskusji z nikim i w żaden sposób" - podkreślił.
Odpowiadając na pytanie o ewentualne pociągnięcie Kseni Sobczak do odpowiedzialności karnej za apele o naruszenie integralności terytorialnej Rosji, rzecznik prezydenta zauważył, że sprawa ta nie należy do prerogatyw administracji prezydenta czy też Kremla. - To nie do nas - powiedział Pieskow.

Oświadczył też, że nie może określić, czy wypowiedź Sobczak nie przeszkodzi jej w zarejestrowaniu się jako kandydatki w wyborach prezydenckich.

- Mamy Centralną Komisję Wyborczą; ani Kreml ani administracja prezydenta nie rejestrują kandydatów na prezydenta - powiedział Pieskow.
Kandydatka na prezydenta zapowiedziała, że w ramach swojej kampanii wyborczej jest gotowa do dialogu na temat statusu Krymu. Podkreśliła, że według niej Ukraina jest najważniejszym partnerem, z którym Rosja powinna przywrócić dobre stosunki.

politykarosjawybory
Zobacz także
Komentarze (81)