Korea Północna wstrzymała budowę bazy rakietowej. Analitycy zastanawiają się, co to oznacza
Korea Północna od wielu miesięcy nie prowadzi budowy bazy rakietowej na północno-wschodnim wybrzeżu - wynika z najnowszej analizy zdjęć satelitarnych. Sugeruje to, że Pjongjang może rezygnować z programu rozwoju rakiet dalekiego zasięgu.
Jak sprecyzował instytut amerykańsko-koreański Uniwersytetu Johna Hopkinsa, budowę nowej rampy startowej, hangaru przeznaczonego do składania rakiet oraz centrum kontroli zawieszono we wrześniu 2012 roku. Zdjęcia satelitarne ukazują niedokończone drogi i trawę porastającą obiekt.
Obiekt ten był przeznaczony dla większych rakiet niż Unha-3, która w grudniu ubiegłego roku wyniosła na orbitę północnokoreańskiego satelitę. Społeczność międzynarodowa podejrzewała, że była to w istocie próba z pociskiem balistycznym.
Według instytutu są dwie hipotezy: albo reżim uznał, że wystarczy jedno centrum kosmiczne - nowocześniejsze Sohae na zachodnim wybrzeżu kraju, albo "zdecydował zwolnić lub nawet zakończyć prace nad rozwojem większej rakiety".
Analitycy twierdzą, że nawet jeśli Korea Północna wznowi prace, to opóźnienie będzie oznaczać, że budowa zakończy się najwcześniej w 2017 roku - co najmniej rok później niż planowano.
Pjongjang utrzymuje, że jego program kosmiczny służy wyłącznie celom naukowym, ale Korea Południowa i jej sojusznicy, w szczególności USA, oskarżają reżim o prace nad pociskami międzykontynentalnymi, co stanowi naruszenie sankcji ONZ.
Niedawno dziennik "New York Times" i stacja telewizyjna CNN podały, że wywiad wojskowy USA jest "umiarkowanie pewny", że "Korea Północna dysponuje bronią jądrową, która może być przenoszona przez rakiety balistyczne". Jednak, jak wynika z raportu, sprawność tych rakiet jest raczej niska. Mimo to rzecznik Pentagonu komentował, że "jest powód do niepokoju".
W lutym bieżącego roku Korea Płn. przeprowadziła trzecią już próbę nuklearną, po której nastąpił gwałtowny wzrost napięcia na Półwyspie Koreańskim. Wcześniej Pjongjang wystrzelił satelitę na orbitę okołoziemską, co według ekspertów było zakamuflowaną próbą pocisku balistycznego dalekiego zasięgu.