Kontrole NFZ w szpitalach. Pacjenci mają problemy z dodzwonieniem się do przychodni
Narodowy Fundusz Zdrowia skontrolował około 9 tysięcy przychodni podstawowej opieki zdrowotnej w całej Polsce. W niemal 600 placówkach stwierdzono nieprawidłowości. Pacjenci mają problemy z dodzwonieniem się do szpitali.
25.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:57
Problemem niemożliwości dodzwonienia się do poszczególnych szpitali w Polsce zajmuje się na co dzień blisko 300 oddelegowanych do tego specjalnie osób, pracujących w NFZ. Urzędnicy twierdzą, że liczba nieprawidłowości w placówkach medycznych stale rośnie, a pacjenci w wielu miejscach w kraju nie mogą dodzwonić się do przychodni.
- Do 572 mieliśmy kłopot, żeby dodzwonić się w danym dniu, często udawało się dopiero w kolejnym - powiedział w rozmowie z TOK FM Krzysztof Urban, wicedyrektor departamentu kontroli w Narodowym Funduszu Zdrowia.
Podkreślono, że są też szpitale, do których nie można dodzwonić się wcale. W takiej sytuacji przedstawiciel NFZ jedzie na miejsce, aby samemu sprawdzić, jak wygląda sytuacja w przychodni. Do tej pory okazało się, że kontaktu brakuje z 56 przychodniami, co daje powód do wszczęcia szczegółowej kontroli. Ta natomiast może zakończyć się nałożeniem kary lub zerwaniem umowy.
- Dzisiaj mamy tych postępowań 56, jutro będzie ich odpowiednio więcej, bo każdego dnia dochodzi kolejne uzasadnienie do wdrożenia jakiejś kontroli - powiedział Krzysztof Urban.
Zobacz też: Kaczyński spotkał się z Ziobrą. Zaskakujące porównanie
Kontrole NFZ w szpitalach. Wiele przychodni działa źle
Pracownicy NFZ potwierdzili również, że w szpitalach, gdzie nie działa pracownia, lawinowo rośnie obłożenie szpitalnych oddziałów ratunkowych. Problem dostrzega też Elżbieta Weinzieher, koordynator Zespołów Specjalistycznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w Warszawie.
- Rozumiem, że koledzy się boją infekcji, ale ja sobie myślę, że jak się zabezpieczą w najlżejszy kombinezon, to jak siedzą w gabinecie, nie będzie im źle. Założą maskę, przyłbicę i rękawiczki, w przychodni nie ma aż takiego tłoku, jak kiedyś. Spokojnie można przyjąć pacjenta - mówiła w "Popołudniu" TOK FM.