Kontrofensywa sił ukraińskich na południu. Panika wśród Rosjan
Wojska rosyjskie nasiliły ostrzały na południu Ukrainy. Natomiast siły ukraińskie uniemożliwiają im posuwanie się naprzód, a ich kontrofensywa sieje panikę w rosyjskich szeregach - podała we wtorek agencja Ukrinform.
Agencja podała informację powołując się na ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.
Rosjanie utrzymują zajęte pozycje, ale nie udaje im się zdobyć nowych terenów, więc zamiast tego skupiają się na ostrzałach z artylerii i moździerzy - twierdzi dowództwo.
W poniedziałek rosyjskie wojsko dwukrotnie zaatakowało ukraińskie pozycje w obwodzie mikołajowskim przy użyciu śmigłowców Mi-24. Ostrzelało też szereg miejscowości z artylerii i wyrzutni rakiet, w wyniku czego rannych zostało co najmniej czworo cywili.
W Mikołajowie i na jego przedmieściach odnotowano uderzenia w osiedla mieszkaniowe i infrastrukturę przemysłową. Uszkodzony został młyn, zakład przetwórstwa mięsa, wodociągi i wiele domów – napisano w komunikacie.
Pytanie o postawę Węgier wobec Rosji. Ekspert wzburzony
Skuteczne działania sił ukraińskich
Skuteczna kontrofensywa sił ukraińskich wypchnęła natomiast najeźdźców ze wsi Mykołaiwka w północnej części obwodu chersońskiego. Według dowództwa operacyjnego Południe wywołało to panikę wśród rosyjskich jednostek na tym obszarze.
Uderzenia rakietowe i artyleryjskie przeprowadzone przez siły ukraińskie na południu kraju wyeliminowały 78 rosyjskich żołnierzy i zniszczyły osiem czołgów, dwie haubice, dwa systemy rakietowe Grad, pięć pojazdów opancerzonych i dwie wojskowe ciężarówki – przekazał Ukrinform.
Wojska rosyjskie wciąż prowadzą szturm na kierunkach Siewierodoniecka i Bachmutu - podał we wtorek rano Sztab Generalny Ukraińskich Sił Zbrojnych. Rosjanie szykują się też do szturmu na kierunku Łymanu - miasta, które zajęli w ostatnich dniach.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski