Komendant wyznaczył nagrodę za wskazanie tych, którzy spalili flagę UE. "Sprawca" sam na siebie doniósł
Komendant Stołeczny Policji wyznaczył 5 tys. złotych nagrody dla osoby, która przyczyni się do ustalenia, kto podczas niedzielnej manifestacji spalił flagę UE. "Sprawca" sam się zadenuncjował, o czym poinformował na Twitterze.
12.11.2018 | aktual.: 12.11.2018 12:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Flagę UE spaliła podczas Marszu Niepodległości w Warszawie Młodzież Wszechpolska. Nawet nie zamierzała się z tym ukrywać. Swoim wyczynem "pochwaliła się" na Twitterze.
Nie przeszkodziło to jednak Komendantowi Stołecznej Policji wyznaczyć specjalnej nagrody dla osoby, która "przyczyni się do ustalenia sprawców" spalenia flagi.
Na tę informację natychmiast zareagował szef Młodzieży Wszechpolskiej Ziemowit Przebitkowski. "Skarbnik MW na moją prośbę zgłosił mnie na podany numer, celem uzyskania obiecanej nagrody za wskazanie sprawcy spalenia flagi UE!" - napisał na swoim profilu na Twitterze.
"Ja nie mam zamiaru ukrywać tego faktu, a dodatkowo jeszcze MW może zarobić! :)" - dodał.
- Tak, jak najbardziej - odparł w telewizji wPolsce.pl Mateusz Marzoch, rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej, pytany podpisuje się pod paleniem flagi Unii Europejskiej. - Nie odcinam się od tego incydentu. My nie spalilibyśmy nigdy flagi narodowej, czyjejś flagi narodowej. Czy to flagi Ukrainy, Niemiec, innego kraju. Szanujemy barwy narodowe innych krajów, natomiast flaga Unii Europejskiej dla nas jest oznaką przede wszystkim nacisku ze strony władz Brukseli, który jest wywierany przede wszystkim na Polskę. Jest oznaką kłamstw i oszczerstw, które są w stosunku do nas kierowane. Te rezolucje o przeciwdziałaniu faszyzmowi, nazizmowi, który podobno jeszcze istnieje, i to szczególnie u nas, w Polsce. To jest coś z czym się nie godzimy - dodał.