Julia Przyłębska krytykuje Andrzeja Rzeplińskiego. Upomina też Małgorzatę Gersdorf
Spór o zmiany w polskim sądownictwie trwa. Zdaniem Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego, nie wszyscy powinni się wypowiadać. Według niej jej poprzednik Andrzej Rzepliński oraz Małgorzata Gersdorf, I prezes SN "uzurpują sobie kompetencje".
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński i I Prezes Sąd Najwyższego sprzeciwiają się reformie sądownictwa forsowanej przez Prawo i Sprawiedliwość. W rozmowie z "Gazetą Polską" odniosła się do tego prezes TK Julia Przyłębska.
- Obserwując aktywność medialną pana Rzeplińskiego i słuchając jego opinii, zastanawiałam się, kiedy zacznie jednoosobowo orzekać "w imieniu praworządności" - jako ten, który ma do niej wyłączny dostęp - o wszelkich aktach prawnych, urzędowych oraz orzeczeniach trybunałów i sądów w sposób ostateczny - podkreśliła Przyłębska.
- Mamy do czynienia z ordynarnym zamachem konstytucyjnym - mówił Rzepliński, kiedy komentował kandydatów PiS na sędziów TK. Mowa o kontrowersyjnych postaciach z PiS - Stanisławie Piotrowiczu i Krystynie Pawłowicz. Co na to Przyłębska? - Pan prezes Andrzej Rzepliński przyznał sobie kompetencje do decydowania, kto jest, a kto nie jest sędzią Trybunału - zaznaczyła.
Przyłębska zwraca uwagę, że dyskusja o wymiarze sprawiedliwości nie jest, czego żałuje, "prawniczą cywilizowaną rozmową", a "sporem politycznym o niskim poziomie kultury, prowadzonym z wielką zapiekłością". W tym sporze, jak zauważa prezes TK, uczestniczą osoby, które z racji statusu, nie powinny brać w nim udziału. - Mam na myśli w szczególności kilku sędziów TK w stanie spoczynku oraz sędziów sprawujących wymiar sprawiedliwości - wyjaśniła.
Prezes TK o I Prezes SN
Prezes TK twierdzi, że Małgorzata Gerdorf również "uzurpuje sobie kompetencje". Tym razem chodzi o "kwestionowanie legalności funkcjonowania różnych podmiotów TK, jego prezesa i sędziów".
Za "absurdalne i skandaliczne" Przyłębska uważa wypowiedzi opozycji, która mówi o "sędziach dublerach". - Wszyscy sędziowie zostali wybrani zgodnie z obowiązującym prawem - zaznaczyła prezes TK. Przypomnijmy, że w Trybunale Konstytucyjnym sędziowie nazywani "dublerami" to ci, którzy zostali wybrani do TK przez Sejm w sytuacji, gdy ich stanowiska było już obsadzone przez innych sędziów, wybranych przez poprzedni Sejm, ale niezaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Przyłębska przyznała też, że nie ma problemu z tym, by były polityk został sędzią. - Raczej problemem jest to, że sędzia staje się politykiem - stwierdziła.
Przeczytaj także: Przyjaciele prezesa PiS. Z nimi spotyka się Kaczyński
Źródło: "Gazeta Polska"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl