Jeżeli PiS spełni tę obietnicę, czekają nas nowe wybory
Jednym z haseł w kampanii wyborczej PiS była zapowiedź utworzenia w Polsce dwóch nowych województw - warszawskiego oraz środkowopomorskiego. Zrealizowanie tego planu oznaczałoby kolejne wybory - tym razem do nowych sejmików. Czy wyborcy mieszkający na Mazowszu i Pomorzu muszą szykować się na kolejną kampanię? - Chcemy zwiększyć liczbę województw o dwa i te projekty są nadal aktualne. Prace rozpoczniemy po konsultacjach społecznych - zapowiada w rozmowie z WP Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
Już jesienią zeszłego roku PiS złożył w Sejmie projekt ustawy, przewidujący skrócenie kadencji nowo wybranych sejmików województw. Powstał on w związku z wątpliwościami dotyczącymi liczenia głosów w ostatnich wyborach samorządowych. W uzasadnieniu podano, że "długość kadencji organów samorządu określają ustawy i można za ich pomocą ją zmienić".
Te hasła podziałały jak płachta na byka na posłów PSL. W odpowiedzi Ludowcy zapowiedzieli złożenie projektu zmiany konstytucji, uniemożliwiającego Sejmowi skracanie kadencji samorządów.
- Ten projekt został złożony i zablokowany przez koalicję rządzącą. Oni bali się tego, by w uczciwych wyborach zweryfikować swoje poparcie - mówi Błaszczak.
Walka o sejmiki?
Podczas kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński obiecał mieszkańcom Koszalina stworzenie nowego województwa. - To jeden z głównych celów partii - zapewniał wówczas prezes PiS. Podobne deklaracje padły w kontekście Warszawy, która miałaby utworzyć własne województwo, odrębne od mazowieckiego.
- Chcemy zwiększyć liczbę województw o dwa i te projekty są nadal aktualne. Prace rozpoczniemy po konsultacjach społecznych - potwierdza Błaszczak.
Zmiana liczby województw spowodowałaby wzrost kosztów administracji. Niektórzy eksperci podkreślają również, że powstanie województwa warszawskiego byłoby niekorzystne dla samej stolicy. Politycy PiS odpierają jednak te zarzuty.
- Nieprawdą jest, że na stworzeniu województwa warszawskiego straci stolica. Warszawa i tak nie dostanie już środków unijnych. Mazowsze może jednak na tym zyskać, gdyż w wypadku rozdziału dostanie pieniądze z UE. Ten podział jest potrzebny, gdyż pozwoli wyrównać różnice pomiędzy poszczególnymi regionami - zapewnia poseł PiS Małgorzata Gosiewska.
- Dystans pomiędzy Szczecinem, a Koszalinem jest bardzo duży. W związku z tym dostęp do administracji wojewódzkiej jest utrudniony. My chcemy to zmienić - tłumaczy konieczność utworzenia województwa środkowopomorskiego Błaszczak.
Posłowie PiS nie szczędzą również słów krytyki obecnemu marszałkowi województwa mazowieckiego Adamowi Struzikowi. - PSL miał wiele czasu, by uzdrowić sytuację na Mazowszu, tymczasem doprowadził do sytuacji, że to województwo jest cały czas na granicy upadku. "Janosikowe" można było już dawno temu zlikwidować, ale tego nie zrobiono. Zabrakło chęci i woli politycznej. Dlatego PSL mógłby przestać się wypowiadać w tej sprawie. My chcemy racjonalnie wydawać środki, czyli zupełnie inaczej, niż robi to Adam Struzik. Dzięki lepszemu gospodarowaniu finansami, wzrost kosztów administracyjnych nie powinien być aż tak odczuwalny - przekonuje Gosiewska.
Politycy PSL niejednokrotnie podkreślali, że plany utworzenia nowych województw są niczym innym, jak zagrywką polityczną i zamachem na sejmiki. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS przekonuje jednak, że te zarzuty wynikają z obaw Ludowców o swoje posady.
- Marszałek Adam Struzik zasiadł na swoim tronie i boi się uszczuplenia swojego władztwa. Tymczasem wynik nowych wyborów może uniemożliwić mu ponowne zawiązanie koalicji pomiędzy PO, a PSL. Wówczas straciłby on władzę - przekonuje Błaszczak i dodaje - Proszę spojrzeć na wyniki wyborów samorządowych i parlamentarnych. W pierwszych PSL dostał 24 proc. głosów, a w niedzielę ledwo ponad 5 proc. To jest ogromna różnica. Ile było głosów nieważnych? Z tego wynika, że wybory samorządowe do sejmików nie odzwierciedlają preferencji obywateli.
Znów przy urnach?
Wprowadzenie nowych województw będzie wiązało się z przeprowadzeniem kolejnych wyborów.
- Jeżeli tworzymy nowe województwa, to ich organy ulegają rozwiązaniu z mocy prawa i zarządza się wybory do nowych województw. Chodzi konkretnie o sejmiki. Jeżeli z dwóch województw zrobimy trzy, to wybory odbędą się w trzech nowych sejmikach. Analogicznie jeżeli zrobilibyśmy z dwóch cztery, to w czterech nowych - tłumaczy w rozmowie z WP specjalista ws. prawa konstytucyjnego i administracyjnego prof. dr hab. Marek Chmaj.
Większość parlamentarna, jaką PiS zdobyło w wyborach, daje jednak możliwość zmian ustawodawczych. Czy możliwe jest zatem takie zmienienie prawa, by nowe wybory odbyły się we wszystkich województwach?
- To by było niekonstytucyjne - nie ma wątpliwości prof. dr hab. Marek Chmaj. Specjalista ws. prawa konstytucyjnego i administracyjnego dodaje jednak: - W całym kraju hipotetycznie można skrócić kadencję samorządów, ale jedynie przy reformie samorządowej - jeżeli zlikwidowalibyśmy województwa, jako takie, alby gdybyśmy tworzyli zupełnie nową sieć województw. Wówczas wybory odbyłyby się tylko do sejmików województw. Nie jest natomiast możliwe, by odbyły się powtórne wybory do samorządów wszystkich szczebli.
Kiedy zatem mieszkańcy Mazowsza i Pomorza mogą spodziewać się kolejnej kampanii i wyborów?
Mariusz Błaszczak zapewnia, że po konsultacjach społecznych, ale nie potrafi jednocześnie sprecyzować, kiedy one się rozpoczną. - Mogę powiedzieć, kiedy będziemy realizowali projekty ustaw z katalogu, który prezentowała prezes Beata Szydło - zrobimy to niezwłocznie. Sprawa utworzenia dwóch nowych województw nie należy do tego katalogu i nie jest priorytetowa. Nie wszystko można przeprowadzić jednocześnie - tłumaczy przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
W podobnym tonie wypowiada się Małgorzata Gosiewska. - Myślę, że ta sprawa będzie poruszona w pobliżu kolejnych wyborów samorządowych. Na razie rozmawiamy na ten temat i nie zajęliśmy jeszcze stanowiska - kończy posłanka PIS.