Jesteśmy znów w 1989 roku? Zaskakująca współzależność
Meteorologia nie wyznaczyła jak dotąd żadnych sensownych cykli dotyczących powtarzalności pogody. Oczywiście, mamy do dyspozycji średnie z każdego miesiąca, ale te miary tendencji centralnej mają do siebie to, że... jeżeli głowę trzyma się w lodówce, a nogi w piekarniku, to średnio ma się odpowiednią temperaturę ciała. Podobnie jest z pogodą - przebieg danego miesiąca w jednym roku nie może być rzetelnym predyktorem swojego odpowiednika w kolejnym. Tym razem mamy jednak do czynienia z wyjątkową analogią.
12.05.2014 15:18
Tym bardziej zaskakuje pewien schemat, z którym mamy do czynienia w 2014 roku. Niezwykłą osobliwością jest fakt, że od stycznia (a nawet wcześniej) przeżywamy niemalże idealną powtórkę z 1989 roku. Podobieństwo pomiędzy tymi latami jest uderzające. Oczywiście możliwe, że jest to czysty przypadek, ale absolutnie warto go odnotować. Być może "powtórka z rozrywki" wynika jednak z jakiegoś schematu, którego ludzkość nie potrafiła jak dotąd zidentyfikować.
Miniona zima była jedną z najcieplejszych w historii pomiarów meteorologicznych w Polsce, szczególnie na południu kraju. Dokładnie tak samo było zimą na przełomie lat 1988/89. Wówczas jesień w Polsce niemal zupełnie płynnie przeszła w wiosnę z pominięciem zimy, tym razem chłodno było tylko w drugiej połowie stycznia na północy kraju. Na południu - podobnie.
Zarówno 1989, jak i 2014 rok posiadały także identyczne, rzadko spotykane lute. Oba te miesiące w większości kraju o 4-5 stopni przekroczyły średnie wieloletnie wyznaczane dla tego okresu w roku. Oba te miesiące były także, jak na luty, dość słoneczne, co pozwoliło nam poczuć mocno przedwczesną wiosnę.
Marzec? Praktycznie taki sam, czyli bardzo ciepły i słoneczny, co również nie jest w polskich warunkach częste. Pierwszy miesiąc meteorologicznej wiosny zwykle przynosi bowiem w naszym kraju temperatury mało kojarzące się z tą porą roku - przekroczenia 10 stopni zwykle są rzadkością, tym razem takową był ich brak. W 1989 roku było identycznie.
Kwiecień minimalnie powyżej normy termicznej i nieco bardziej deszczowy niż poprzednie miesiące - to również analogia 1989 i 2014 roku. Podobnie wygląda sytuacja z majem, który zarówno wtedy, jak i teraz, był deszczowy i w okolicach temperaturowej normy wieloletniej. Jeżeli powtarzalność jest tak wielka, to być może nie jest to do końca przypadek?
Jeżeli tak, to warto byłoby sprawdzić, jak dalej potoczyły się wydarzenia meteorologiczne w roku 1989, skoro obecny może być jego wierną kopią. Niestety byłaby to zła wróżba, ponieważ wszystko co najlepsze mielibyśmy już za sobą. Lato było bowiem deszczowe i niezbyt ciepłe (lipiec poniżej normy wieloletniej, sierpień w jej okolicach), a jesień nie przyniosła poprawy pogody, listopad przyniósł nawet kilka dni zimowych, bo śnieżnych i mroźnych.
Paradoksalnie zatem, należy mieć nadzieję, że podobieństwo bieżącego roku do wydarzeń sprzed 25 lat jest zupełnym przypadkiem i dalej będzie zupełnie inaczej. Oby jak najcieplej i jak najbardziej przyjemnie.
(rt)
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">