Jarosław Kaczyński z obstawą. Widziano, jak do kościoła wiozła go kolumna 4 aut
Wicepremier Jarosław Kaczyński może liczyć na odpowiednią ochronę. W niedzielę zauważono, że z kościoła na Starym Mieście prezes PiS wracał w kolumnie złożonej z 4 aut.
- Zasada jest taka, że od domu do granicy pilnują go policjanci z jednej komendy rejonowej. Kiedy przekracza granicę Żoliborza, przejmuje go Śródmieście - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" policjant jednej z warszawskich komend.
W niedzielę prezes PiS pojechał na mszę do kościoła na Starym Mieście. Drogę powrotną pokonał w kolumnie złożonej z 4 aut - ustalił tabloid.
W jednej limuzynie jechał Kaczyński prezes, w drugiej jego ochrona. Pozostałe dwa pojazdy to radiowóz z umundurowanymi funkcjonariuszami i szara limuzyna, w której mieli siedzieć policjanci po cywilnemu.
Zobacz też: Mariusz Błaszczak premierem? Michał Kamiński ma teorię
- To nasz. Kryminalni. Zawsze go pilnują - stwierdził policyjny informator "SE". Biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji nie chciało potwierdzić tej informacji.
"Funkcjonariusze dysponują także radiowozami nieoznakowanymi i w tym przypadku nie podajemy wyróżników, które mogłyby pomóc w identyfikacji takich pojazdów" - przekazało.
Reporter Wirtualnej Polski Sylwester Ruszkiewicz ustalił, że Kaczyński nie korzysta z ochrony SOP, która mu przysługuje, lecz polega na prywatnej GROM Group. - Nie ma zaufania do byłego Biura Ochrony Rządu. I nie będzie zmieniał nawyków - usłyszał dziennikarz WP.
Źródło: "Super Express"