Jarosław Kaczyński: musimy jeszcze przyspieszyć
• Jarosław Kaczyński mówi w tygodniku "W Sieci" o przyspieszeniu, które jest konieczne
• Dodaje, że ponosi współodpowiedzialność za rząd, w którego tworzeniu brał udział
• Twierdzi, że nie ma mowy o żadnych napięciach między nim i prezydentem Dudą
W najnowszym wydaniu tygodnika "w Sieci" można znaleźć obszerny wywiad przeprowadzony przez Michała i Jacka Karnowskich z prezesem Prawa i Sprawiedliwości, Jarosławem Kaczyńskim. Jedną z kwestii poruszanych w wywiadzie były wzajemne relacje pomiędzy rządem premier Beaty Szydło, prezydentem Andrzejem Dudą a prezesem PiS-u. Jarosław Kaczyński twierdził, że zarówno rząd jak i prezydent posiadają pełną autonomię w swoich działaniach i wiążącą się z samodzielnością – odpowiedzialność.
- Są sukcesy, ale nic gorszego niż samozadowolenie nie może nas spotkać. Mówię wyraźnie: musimy iść do przodu, uruchamiać kolejne projekty. Pod koniec roku dokonamy podsumowania i oceny pracy rządu.
Jarosław Kaczyński wypowiedział się też zdecydowanie na temat relacji z premier Beatą Szydło i rządem. - Panowie, konieczne jest sprostowanie. Stwierdzenie o pełni władzy w moich rękach jest po prostu nieprawdziwe - powiedział Jarosław Kaczyński. Równocześnie twierdzi, że obecny kształt rządu i jego działania są w pewnym stopniu jego dziełem. - Bo nie ukrywam, że miałem na kształt tego rządu pewien wpływ i ponoszę za jego działania pewną współodpowiedzialność – podkreślił szef PiS.
- Pani premier na pewno tym premierem chce być. I przeświadczenie, że ja panią premier wzywam i mówię jej, co ma zrobić, jest nieprawdziwe. Nie chciałem być zresztą drugim Krzaklewskim. Uważam, że pani premier rządzi na własną odpowiedzialność – podkreśla Kaczyński.
O relacjach z Pałacem Prezydenckim i krążących plotkach dotyczących napięć na tej linii, Kaczyński twierdzi, że wszystko jest w porządku. Wyjaśnia też wydarzenia podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej i ocenia przemówienia: swoje i prezydenta.
- Panowie, nie ma sensu mówić w tej chwili o jakichkolwiek napięciach. Jest sytuacja, którą ja szanuję, że prezydent chce być samodzielny. Chyba go bardzo bolą te opowieści, że może być od kogoś zależny, jego otoczenie jakoś wyjątkowo to przeżywa. Szanuję to, ale chcę, by było jasne: prezydent to prezydent, ja to ja - podkreślił prezes PiS.
- Nie polemizowałem z panem prezydentem, tylko powiedziałem to, co uważałem za słuszne. Można potraktować to jako uzupełnienie, ale oczywiście ktoś mógł pewną rozbieżność dostrzec. Chciałbym jednak, by było jasne, że na Pałac Prezydencki nie mam najmniejszego wpływu. Najmniejszego. Zupełnie – mówi Jarosław Kaczyński , odnosząc się do swojego przemówienia podczas 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Podkreślił też, że jest bardzo silna dbałość o samodzielność i autonomiczność. - Była zresztą od samego początku, pojawiła się jeszcze w kampanii wyborczej. Ja to zaakceptowałem, choćby dlatego, że nie miałem innego wyjścia. Ale w związku z tym proszę mnie nie wiązać z tym, co tam się dzieje, bo tego związku nie ma - zaakcentował to Jarosław Kaczyński.