Trwa ładowanie...
dlrsq4v
Jarosław Kaczyński dał ostrzeżenie? "Będą kolejne dymisje". Padło nazwisko

Jarosław Kaczyński dał ostrzeżenie? "Będą kolejne dymisje". Padło nazwisko

Odwołanie wiceministra Janusza Kowalskiego z Solidarnej Polski to ostrzeżenie, które Jarosław Kaczyński wysłał swoim koalicjantom - nie ma co do tego wątpliwości gość wtorkowego wydania programu WP "Newsroom". Tarcia w obozie Zjednoczonej Prawicy, którą tworzą PiS Jarosława Kaczyńskiego, Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro i Porozumienie Jarosława Gowina, z uwagą śledzi opozycja. Należy do niej Dariusz Klimczak, poseł PSL. - Myślę, że następny na celowniku jest pan Marcin Warchoł, ale ze strony Porozumienia też są ministrowie, którzy mogą zostać strąceni, jak przysłowiowa makówka - dodał gość Agnieszki Kopacz. Poseł PSL ocenił, że "Jarosław Kaczyński przestaje się patyczkować ze swoimi koalicjantami". - Najlepszą metodą na przywołanie towarzystwa do porządku jest dymisja - stwierdził Dariusz Klimczak. Zapowiedział, że ludowcy są gotowi do rozmów z Jarosławem Gowinem, gdyby chciał wyjść z koalicji. - Ale nie będziemy obchodzić się z nim jak z jajkiem - zastrzegał poseł PSL, dodając, że o wszystkim przesądzą wiosenne głosowania parlamentarzystów Porozumienia w Sejmie.

Panie pośle, Janusz Kowalski stracRozwiń

Transkrypcja:

Panie pośle, Janusz Kowalski stracił swoją posadę i stanowisko, nie jest już wiceministrem aktywów państwowych. Spodziewa się pan kolejnych dymisji w rządzie i kolejnych tąpnięć w Zjednoczonej Prawicy? Tak, nie mam żadnych wątpliwości, że to był sygnał, że ta dymisja pana Kowalskiego, to było ostrzeżenie dla panów Ziobry i pana Gowina, że jeżeli dalej będziecie pozwalać sobie na wygłaszanie zupełnie innych tez niż te, które rządzą koalicją Zjednoczonej Prawicy, to może dojść do kolejnych dymisji. Myślę, że następny na celowniku jest pan Warchoł, ale myślę, że ze strony Porozumienia także są ministrowie, którzy mogą zostać strąceni jak przysłowiowa makówka. Myślę, że Jarosław Kaczyński przestaje już się patyczkować ze swoimi koalicjantami. Wiosną czekają nas bardzo ważne głosowania. Myślę, że Prawo i Sprawiedliwość już zorientowało się, że opozycja wcale w tak łatwy sposób nie będzie głosowała za kwestiami dotyczącymi Unii Europejskiej i planów odbudowy, że tutaj punktujemy ich i stawiamy warunki. Więc oni muszą szybko zewrzeć szyki, a najlepszą metodą na przywołanie towarzystwa do porządku to jest dymisja. Co stanie się z Jarosławem Gowinem? Władysław Kosiniak-Kamysz w wywiadzie dla Polsat News powiedział: "Jarosław Gowin wybrał na razie swoją drogę, zawsze ma szansę ją zmienić. Ale mówimy wprost: my nie będziemy czekać do za piętnaście dwunasta, jak będzie termin wyborów wyznaczonych i wtedy Gowin się zorientuje, że nie ma dla niego miejsca na listach PiS-u i przybiegnie do którejś z formacji opozycyjnych". Ale jak przybiegnie, to przyjmiecie? My dajemy szansę panu Jarosławowi Gowinowi i mówił o tym wprost nasz lider. Stawiamy oczywiście warunki, bo z panem Jarosławem Gowinem nie będziemy obchodzić się jak z jajkiem, ale musimy zdawać sobie z tego sprawę, że pan Jarosław Gowin programowo mówi bardzo wiele, kreuje się na osobę, która chciałaby działać między innymi na rzecz polskich przedsiębiorców, że jest przeciwny podatkom - natomiast nie widać tego w głosowaniach. Staje okoniem często wobec polityki Jarosława Kaczyńskiego, natomiast zawsze musi w końcu schować ogon pod siebie. My dajemy mu szansę, uważamy, że z tymi deklaracjami, które często przedstawia, mógłby znaleźć miejsce wśród racjonalnej opozycji w jej centrum, natomiast musi podjąć męską decyzję, bo ani my, ani Jarosław Kaczyński dłużej nie będziemy na niego czekać. No właśnie, to jaki jest deadline? Ile jeszcze czasu ma Jarosław Gowin, żeby się zastanowić nad zmianą barw? Ja myślę, że deadline'em jest kilka kluczowych głosowań, które odbędą się wiosną tego roku. Jest tyle zapowiedzi ze strony rządowej na złe akty prawne, że naprawdę Jarosław Gowin będzie mógł pokazać swoją dobrą stronę. Pani redaktor, jeżeli my widzimy na stronach Ministerstwa Finansów ogłoszenia o naborze na urzędników, którzy mają nakładać nowe podatki na Polaków w pandemii, no przecież to jest absolutne podstawowe złamanie podstawowej relacji państwo-społeczeństwo. Żadnych podatków w pandemii. No i ja nie wyobrażam sobie, żeby Jarosław Gowin ze swoimi hasłami, ze swoim podejściem do przedsiębiorców mógł dalej tkwić w towarzystwie, które chce przedsiębiorców wycisnąć jak cytrynę.
dlrsq4v
dlrsq4v
Więcej tematów