Jak wyglądałaby scena polityczna bez lewicy?
Przed poznaniem wyników jesiennych wyborów parlamentarnych, wielu Polaków na bieżąco śledzi sondażowe poparcie partii politycznych. Jedni są zadowoleni, zaś drudzy poważnie zastanawiają się nad losem wybranego przez siebie ugrupowania. Wiele osób bierze pod uwagę różne scenariusze. Jednemu z nich przyjrzała się Wirtualna Polska i zapytała ekspertów, jak wyglądałaby scena polityczna bez lewicy?
Jak wynika z ostatniego sondażu IBRiS przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej" debiutująca w badaniu Zjednoczona Lewica, zanotowała siedmioprocentowe poparcie. Może być to jednak za mało, aby przekroczyła próg wyborczy, ponieważ dla koalicji partii politycznych wynosi on osiem proc.
Dr hab. Rafał Chwedoruk na pytanie WP, odniósł się wyłącznie do ugrupowania Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo jak stwierdził, trudno jest zakwalifikować Janusza Palikota do lewicy. - Z faktu, że ktoś jest antyklerykałem nie wynika jeszcze, że ma poglądy lewicowe - dodaje. Natomiast Partia Zielonych, której siła została zweryfikowana przez wybory, podobnie jak formacja Palikota, ma poparcie bliskie zeru. Zaś Unia Pracy to ugrupowanie istniejące bardziej w warstwie symbolicznej, niż dysponujące ogólnokrajową strukturą organizacyjną.
Zdaniem politologa nieobecność Sojuszu Lewicy Demokratycznej spowodowałaby, że polska polityka zaczęłaby się koncentrować wedle liberalno-konserwatywnej osi. - Z jednej strony mielibyśmy partię mającą wyborców bardziej miejskich, liberalnych w kwestiach światopoglądowych, ekonomicznych i po drugiej stronie elektorat z prowincji lub z uboższych dzielnic wielkich miast - dodał politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Według eksperta, zniknięcie SLD ze sceny politycznej, byłoby prostą drogą do wytworzenia się w Polsce systemu dwupartyjnego. - W wielu przypadkach jest on dysfunkcjonalny. Totalnie upartyjnia państwo - ocenił. W przekonaniu politologa, nieobecność tego ugrupowania oznaczałaby zniknięcie lewicowych postaw na dłużej w środowisku publicznym. - Warto zauważyć, że nawet mimo istnienia SLD, liczba osób deklarująca lewicowe poglądy i gotowość przełożenia tego na zachowania wyborcze zdecydowanie zmalała - zaznaczył dr hab. Chwedoruk.
Z kolei w opinii dr Jarosława Flisa, socjologa polityki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, brak lewicy byłby wstrząsem. Jednak jak sugeruje, jest to w tej chwili do wyobrażenia. Jak stwierdził, scena polityczna może obejść się bez lewicy, a o ich wyborców będą zabiegać przedstawiciele innych partii.