Polityka"Irracjonalne". Generał Mirosław Różański potępia pomysły Mariusza Błaszczaka

"Irracjonalne". Generał Mirosław Różański potępia pomysły Mariusza Błaszczaka

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak chwali się, że resort pod jego kierownictwem zwiększa bezpieczeństwo kraju. Generał Mirosław Różański, były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, podkreśla, że to "nieporozumienie". Mówi o "przepisie na wielką masakrę".

"Irracjonalne". Generał Mirosław Różański potępia pomysły Mariusza Błaszczaka
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa
Anna Kozińska

Szef MON Mariusz Błaszczak powołał czwartą dywizję Wojska Polskiego. Generał Mirosław Różański nie rozumie dlaczego. Tłumaczy Polakom, by nie traktowali działań resortu jako sukcesu.

- Wcale się nie cieszę. Uważam to za propozycję irracjonalną. Sam gest utworzenia nowej dywizji nie jest dla mnie działaniem strategicznym, ale populistycznym gestem przedwyborczym. Nie zwiększa się liczba żołnierzy, nie zwiększa się bezpieczeństwo Polski. (...) To nieporozumienie. Dywizja jest tworzona z dwóch brygad już istniejących i zapowiedzianej nowej brygady, której jeszcze nie ma. (...) Zaproponowano twór papierowy - podkreślił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych.

Zasugerował też, że rządzący dużo mówią, ale nic nie robią. - Wielkość sił zbrojnych w Polsce określa rząd, a środki na to przeznacza Sejm. Sformułowanie o budowaniu armii liczącej 200 tys. żołnierzy jest absolutnie bez pokrycia, dopóki rząd nie określi etatów, a Sejm nie przydzieli pieniędzy. Od ogłoszenia utworzenia czwartej dywizji nie przybyło ani jednego etatu i ani jednej złotówki - zwrócił uwagę.

"Ocena niedostateczna"

Gen. Różański apeluje, by nie dać się zwieść słowom przedstawicieli MON. Jak przyznał, "Brygada Pancerna im. Tadeusza Kościuszki, która ma wejść w skład czwartej dywizji, to oficjalnie dwa bataliony czołgów, w tym nowoczesne leopardy II" brzmi groźnie. Ma jednak sporo "ale".

- Czołgi zostały przerzucone do Wesołej z Żagania. W Wesołej ciągle nie ma zaplecza do szkolenia i obsługi tych czołgów. Te bataliony ciągle są budowane i nie zostały certyfikowane w żadnych ćwiczeniach. Przygotowanie i eksploatację sprzętu w tej brygadzie oceniam na razie na niedostateczny. (...) A sytuacja naszej armii wygląda następująco: marynarka Wojenna straciła zdolności bojowe, nasze lotnictwo bojowe to obecnie 48 F-16, bo MiG-29 i Su-22 są decyzją ministra uziemione [po lipcowej katastrofie miga pod Pasłękiem], a my ogłaszamy budowę czwartej dywizji - podkreślił.

To nie wszystko. Gen. Różański wieszczy Polsce kompromitację w NATO. - Przypomnę, o co chodzi: podczas szczytu w Warszawie w 2016 r. zobowiązaliśmy się do budowy dowództwa dywizji, które będzie dowodziło natowskimi batalionami w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii. Przyznanie zaś takiego dowództwa Polsce było olbrzymim sukcesem także wojskowych. Bataliony natowskie już są, ale dowództwa dywizji nie ma. (...) Co więcej, dowództwo jednej z trzech dotychczasowych polskich dywizji zostało przeniesione z Elbląga, bo budynki zostały zajęte przez dywizję natowską. Obecnie to dowództwo siedzi w Białobrzegach pod Warszawą, skupione na powierzchni niewiele większej od sali gimnastycznej. Nie zbudowaliśmy więc nie tylko natowskiego dowództwa dywizji, ale równocześnie skanibalizowaliśmy naszą dywizję - tłumaczył.

Zdaniem generała część sprzętu, którym dysponuje polska armia "nadaje się do muzeum". Ponadto pomysł ministerstwa, by czwarta dywizja w Siedlcach współdziałała w wojskami obrony terytorialnej, gen. Różański ocenił jako "przepis na jakąś kolejną wielką masakrę".

Nie obyło się też bez bezpośredniej oceny rządzących. - Ministrowie bez przerwy w trakcie uroczystości patriotycznych powtarzają, że trzeba być gotowym, by ponieść najwyższą ofiarę i zginąć za ojczyznę. Przywołam George’a Pattona [słynny dowódca wojs USA], który tłumaczył: "Celem wojny nie jest śmierć za ojczyznę, ale sprawienie, aby tamci sku...ele umierali za swoją". Rozumni dowódcy mają obowiązek robić wszystko, aby ich żołnierze nie ginęli, ale aby zadawali jak najwyższe straty przeciwnikowi, a po wojnie żywi wracali do domu i pomnażali dorobek Rzeczypospolitej - podsumował.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1003)