Nieoficjalnie: szykuje się zmiana marszałka Sejmu. Mariusz Błaszczak zastąpi Marka Kuchcińskiego
Politycy PiS szykują się do wyborów do Parlamentu Europejskiego. Oznacza to, że pożegnają się z krajową polityką. Tylko którzy? Między innymi marszałek Sejmu Marek Kuchciński, którego zastąpi szef MON Mariusz Błaszczak - wynika z informacji "Wprost".
Nie wiadomo, kto porzuci polską politykę i uda się do Brukseli. Pojawiają się jednak nieoficjalne informacje. Jak donosi "Wprost", do europarlamentu wybiera się marszałek Sejmu Marek Kuchciński. A jego miejsce zajmie minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak
Przypomnijmy, że PiS poczynił już kroki związane z wyborami do PE. W piątek Sejm zmienił ordynację wyborczą do europarlamentu, a w tym tygodniu zajmie się nią Senat.
Według informacji "Wprost" o miejsce w PE spokojni mogą być: Tomasz Poręba i Ryszard Legutko, Anna Fotyga, Karol Karski i prof. Zdzisław Krasnodębski. Te osoby były wymieniane w kontekście negocjacji z Izraelem ws. ustawy o IPN.
Poza nimi, w PE mają znaleźć się wicemarszałek Senatu Adam Bielan oraz minister Beata Kempa, która dzisiaj jest członkiem Rady Ministrów odpowiedzialnym za sprawy dotyczące pomocy humanitarnej. Do ich grona podobno należy też Marek Kuchciński.
Zobacz także: PiS może się zdziwić. Stanisław Tyszka zapewnia: nie pójdziemy z nim w jednym bloku
Fotel marszałka nie pozostanie pusty. Ma zasiąść na nim Mariusz Błaszczak, a jeśli nie on, to Małgorzata Wassermann, o ile nie wygra wyborów na prezydenta Krakowa.
- Na dzisiaj najpoważniejszy scenariusz wygląda tak: Kuchciński może zrezygnować już po wyborach samorządowych i zastąpi go Błaszczak. Z kolei Błaszczaka w MON może zastąpić wtedy Michał Dworczyk - powiedziała w rozmowie z "Wprost" osoba z PiS.
Z Polski do Brukseli
Tygodnik informuje też, że po wyborach samorządowych ma dojść do kolejnej rekonstrukcji rządu, właśnie na potrzeby wyborów do europarlamentu. Wymieniane są przy tym nazwiska szefowej MEN Anny Zalewskiej i wspomnianej Beaty Kempy.
Co więcej, miejsce w PE ma też znaleźć się dla Jacka Saryusz-Wolskiego. Podobno prowadził rozmowy o przyłączeniu PiS do Europejskiej Partii Ludowej (EPP), w której zasiada Platforma oraz Fidesz Wiktora Orbana. Skutku jednak nie przyniosły. Na razie.
- Po eurowyborach wszystko się może zmienić. EPP może być osłabiona i potrzebować kilku mandatów, wtedy będzie można wrócić do rozmów - powiedział "Wprost" jeden z polityków z EPP.
Źródło: "Wprost"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl