Imigranci próbowali sforsować granicę grecko-macedońską
Kolejne zamieszki na granicy grecko-macedońskiej z udziałem migrantów. Próbowali oni sforsować granicę i obrzucili macedońską policję kamieniami.
Sytuacja w okolicy Idomeni jest bardzo napięta. Zgromadziło się tam już około sześciu tysięcy osób, a kolejne 24 autobusy z migrantami zmierzają w kierunku granicy.
Greckie oddziały policji, które znajdują się od wczoraj na miejscu próbują odciągnąć przybyszów głównie z Iranu, Pakistanu i Bangladeszu od metalowego ogrodzenia na granicy z Macedonią.
W czwartek wieczorem ponownie zostało otwarte przejście dla uchodźców z Syrii, Afganistanu i Iraku i ok. 500 z nich przeszło na macedońską stronę. Przejście to przez cały wczorajszy dzień blokowali im pozostali migranci.
Grecki minister do spraw migracji Janis Muzalas zapowiedział, że w ciągu najbliższych dni rząd znajdzie rozwiązanie tej sytuacji, chociaż - jak się wyraził - nie będzie ono takim, jakiego by sobie życzył. Minister dodał, że migranci powinni wrócić do Aten, ale większość z nich się na to nie zgadza.
Drut kolczasty na granicy
Macedońscy żołnierze rozpoczęli w sobotę stawianie trzymetrowych metalowych słupów w ziemi oraz montaż drutu kolczastego na wzór ogrodzenia, które zostało wzniesione przez Węgry na granicy z Serbią i Chorwacją.
Decyzje władz Macedonii oraz pozostałych władz krajów bałkańskich o tym, by segregować migrantów według narodowości, została negatywnie oceniona przez Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR), według którego decyzja o prawie do azylu powinna być rozpatrywania indywidualnie w przypadku każdego migranta.
Według danych UNHCR do połowy listopada do Europy przybyło w sumie ponad 858 tys. migrantów. Organizacja spodziewa się, że między listopadem 2015 a lutym 2016 średnio dziennie jedynie z Turcji przybywać będzie 5 tys. osób, co oznacza dodatkowe 600 tys. przybyszów w Grecji, Chorwacji, Serbii, Słowenii i Macedonii.