- Nie ma powodu do płaczu - powiedział Grzegorz Schetyna, odnosząc się do wyniku wyborów samorządowych, w których PO przegrała z PiS.
Według szefa MSZ "zabrakło mobilizacji twardego elektoratu" PO. - My musimy pilnować, żeby każda osoba, która nas lubi, akceptuje i chce na nas głosować, była w dniu wyborczym przy urnie i oddała na nas głos. Wyborów nie wygrywa się sondażami, wygrywa się frekwencją - mówił były sekretarz generalny i pierwszy wiceprzewodniczący Platformy.
Schetyna ocenił, że w kampanii "wszystko zostało zrobione dobrze". - Było zaangażowanie, dobry pomysł na kampanię, obecność premier Kopacz. Wszystko było tak, jak trzeba - mówił szef MSZ.
Jego zdaniem na wyniku wyborów zaważyła kompromitacja posłów PiS, którzy brali pieniądze na wyjazdy zagraniczne. - Po aferze madryckiej, jak prezes Kaczyński wyrzucił trzech ważnych posłów PiS, wydawało się, że to przewróci i dobije wynik PiS. Uważam, że to było demobilizujące dla elektoratu Platformy, który uważał, że sprawa już jest zamknięta - stwierdził Schetyna. - Dalibyśmy sobie ze wszystkim radę, gdyby elektorat Platformy poczuł, że wynik jest zagrożony, że trzeba być przy urnach wyborczych, bo PiS może wygrać wybory - dodał.
Źródło: Radio Zet
