Ewa Kopacz ostrzega PiS i chwali się osiągnięciami rządu PO
Premier Ewa Kopacz złożyła dymisję Rady Ministrów. Zgodnie z
konstytucją szef rządu składa dymisję na pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji. - Życzę, żebyście zrobili wszystko lepiej od PO, ale nie będzie wam łatwo -
mówiła, zwracając się do PiS, premier Ewa Kopacz chwilę potem, jak złożyła dymisję. Jak
podkreśliła, PiS musiałby m.in. poprawić stan, w którym najwięcej ludzi w historii Polski ma pracę. Ewa Kopacz ostrzegła także w ostrych słowach przyszły rząd PiS. - Jeśli
będziecie niszczyć to, co budowali Polacy przez ostatnie ćwierć wieku, zrobimy wszystko, żeby was
powstrzymać. Jeśli spróbujecie zlikwidować niezależność sądów, wolność osobistą, święte prawo
własności, jeśli zamachniecie się na prawa kobiet, to bądźcie pewni, że nie będzie na to zgody - mówiła.
12.11.2015 | aktual.: 18.11.2015 12:15
- Składam dymisję mojego rządu. Pełnienie funkcji premiera to był wielki honor - mówiła w Sejmie Kopacz. Premier podziękowała za pracę ministrom swojego rządu oraz klubom PO i PSL. Jej słowa przerywane były oklaskami części sali.
- Demokracja właśnie na tym polega, że co jakiś czas następuje zmiana władzy - podkreśliła. - Dzisiaj pełnię władzy przejmuje PiS i my, chociaż oczywiście się z tego nie cieszymy, to szanujemy ten wynik wyborów.
- Chcę dziś nowej władzy życzyć sukcesów. Życzę Wam powodzenia, bo od Waszej sprawności i dobrej woli, zaangażowania, zależeć będzie los Polski i Polaków przez najbliższy czas - zaznaczyła ustępująca premier.
- Nie będzie wam łatwo, bo sukces zależy od punktu odniesienia. Życzę wam, żebyście zrobili wszystko lepiej niż PO, ale ostrzegam nie będzie wam łatwo - powiedziała.
- Żebyście byli lepsi, musielibyście wybudować ponad 3 tys. km dróg i autostrad, zapewnić najwyższy wzrost gospodarczy w UE, ale przede wszystkim poprawić bądź utrzymać obecny stan, w którym najwięcej ludzi w historii Polski ma pracę. Teraz to jest 16 mln ludzi, a bezrobocie jest jednocyfrowe - mówiła.
"Wyprzedzamy Szwajcarię i Francję"
My mieliśmy łatwiej, bo porównywaliśmy się z waszymi osiągnięciami z lat 2005-2007 - mówiła Sejmie ustępująca premier Ewa Kopacz, zwracając się do PiS. Kiedy oddawaliście władzę, w rankingu Banku Światowego Polska była miedzy Kiribati a Macedonią. Dziś jest na 25. miejscu - dodała.
- Życzę wam, żebyście nie zaprzepaścili osiągniętej dzięki nam stabilności finansów publicznych - co spowodowało, że Polska dzisiaj nie jest obciążana już procedurą nadmiernego deficytu. Kiedy oddawaliście władzę, w prestiżowym rankingu Banku Światowego Polska była miedzy Kiribati a Macedonią. Dziś jesteśmy na 25. miejscu na świecie. Wyprzedzamy nie tylko wszystkie kraje regionu, ale także Szwajcarię i Francję - mówiła Kopacz.
Dodała, że nowy rząd, by osiągnąć to, co poprzednicy, musiałby "wreszcie prowadzić realną politykę prorodzinną". - Dzięki nam Polki mają dziś najdłuższy urlop macierzyński w Europie, przybyło ponad 5 tys. przedszkoli, a w ramach polityki prorodzinnej postawiliśmy na realną solidarność międzypokoleniową - powiedziała.
Ustępująca premier mówiła też: - Wiem, wiem moi drodzy, że my mieliśmy łatwiej, bo my porównywaliśmy się z waszymi osiągnięciami z lat 2005-2007. Ale chcę zapewnić, że wystarczyło dobrze pracować i mogliśmy się pochwalić tym, że zrobiliśmy dużo więcej niż wy.
Wypowiedzi premier towarzyszyły oklaski z jednej części sali oraz okrzyki dezaprobaty z innej.
Kopacz zapowiada rozliczenie PiS
Będziemy opozycją, która nie przegapi żadnego kłamstwa. Na pewno nie uda wam się zniszczyć polskiej demokracji po cichu - mówiła premier Ewa Kopacz. Zapewniła, że jeśli nowa władza wyprowadzi Polskę z Zachodu na Wschód, PO będzie miała gotową mapę powrotu do normalności.
Kopacz zaznaczyła, że nowy rząd i większość parlamentarna będą mieli opozycję, która "nie przegapi żadnego kłamstwa". - Będziecie mieli opozycję; nie totalną, jaką wy byliście. Nie będziemy mówić, że Polska przestała być Polską - na to nie liczcie. Ale jedno wam mogę obiecać: nie przepuścimy żadnego kłamstwa. Zapamiętaliśmy każdą waszą obietnicę i z każdego słowa was rozliczymy - powiedziała Kopacz po złożeniu dymisji rządu.
Według ustępującej premier "najdelikatniej mówiąc" nowa władza ma problemy z jasnością swych deklaracji od samego początku. - Patrzę z całą sympatią na posła Macierewicza i powiem szczerze: nie jest to na pewno Jarosław Gowin - powiedziała Kopacz, nawiązując do deklaracji przyszłej premier Beaty Szydło z kampanii wyborczej, że to Gowin będzie szefem MON.
Odchodząca szefowa rządu ostrzegała nowy rząd przed "niszczeniem demokratycznego państwa". - Jeśli będziecie niszczyć to, co budowali Polacy przez ostatnie ćwierć wieku, zrobimy wszystko, żeby was powstrzymać. Jeśli spróbujecie zlikwidować niezależność sądów, wolność osobistą, święte prawo własności, jeśli zamachniecie się na prawa kobiet, to bądźcie pewni, że nie będzie na to zgody - oświadczyła Kopacz.
- Nawet, jeśli nas przegłosujecie, to na pewno nie uda wam się zniszczyć polskiej demokracji po cichu. Nie pozwolimy na to. Usłyszy o tym każdy Polak, każda Polka, bo takie jest zadanie opozycji - zapewniła.
Jak mówiła, chce zagwarantować wszystkim Polakom, że "jeśli nowa władza wyprowadzi nas z Zachodu na Wschód, jeśli z Europy wyprowadzą nas na swoje urojone manowce, to Platforma Obywatelska będzie miała gotową mapę powrotu do normalności, do rozwoju, do europejskiej Polski, do wolności obywatelskich, do tego wszystkiego, co teraz wydaje się naturalne". - To jest nasze zadanie, z którego - gwarantuję to wszystkim - wywiążemy się w 100 procentach - powiedział Kopacz.
- A na koniec drodzy państwo, coś z własnego doświadczenia, coś, co będzie przestrogą dla PiS i może pocieszeniem dla wielu Polaków. Otóż moi drodzy: każda władza przemija - zakończyła swe przemówienie Kopacz.
O godz. 15.30. prezydent Andrzej Duda przyjął dymisję premier Ewy Kopacz i powierzył dotychczasowemu rządowi dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów - informuje prezydencka kancelaria.