Trwa ładowanie...
15-05-2014 13:03

Eksperci dla WP.PL: poziom spotów kandydatów do PE jest żenująco niski

Kampania przedwyborcza do europarlamentu na półmetku, kandydaci zamieszczają w sieci coraz więcej spotów. Stają na głowie, by zachęcić wyborców do głosowania. Nie przebierają w słowach, straszą, serwują żarty niskich lotów. Eksperci od marketingu politycznego dokonali oceny poziomu najpopularniejszych w sieci spotów kandydatów do PE.

Eksperci dla WP.PL: poziom spotów kandydatów do PE jest żenująco niskiŹródło: spoty wyborcze
d4160t5
d4160t5

Jak przyznaje w rozmowie z WP.PL prof. Agnieszka Kasińska-Metryka, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, można odnieść wrażenie, że kandydaci nie mają wyborcom nic konkretnego do zaproponowania, a język, którym się posługują, w wielu wypadkach jest niechlujny, potoczny, stylizowany na patos lat minionych lub nawiązuje do młodzieżowego slangu. Tomasz Łysakowski, specjalista od marketingu politycznego dodaje, że "część spotów jest po prostu głupia, albo robiona na siłę".

Ryszard Kalisz (Europa Plus Twój Ruch): odejmuję od obwodu w pasie i wychodzi wynik

Agnieszka Kasińska-Metryka: Ryszard Kalisz postawił na swój dotychczasowy wizerunek doświadczonego polityka, prawnika, człowieka wnoszącego nowe treści do polityki. Forma, która w zamyśle miała być żartobliwa, może być odebrana jako "zaklinanie rzeczywistości" i niezbyt udana próba poszerzenia dotychczasowego elektoratu. Ze spotu nie dowiadujemy się, co ma do zaproponowania wyborcom.

Tomasz Łysakowski: jak na tak popularnego polityka, wyjątkowo słaby spot. Żartowanie z własnej tuszy bywa mało zabawne. Tak było i tym razem. Żadnych konkretów ani obietnic związanych ze zbliżającym się głosowaniem. Spot przypomina raczej tani skecz niż materiał wyborczy.

Prof. Władysław Bartoszewski (PO): mówię: stop!

Agnieszka Kasińska-Metryka: W spocie wykorzystano tzw. siłę autorytetu. Wartością materiału jest pozytywne przesłanie, ale duża emocjonalność formy przekazu może zakłócać percepcję treści.

d4160t5

Tomasz Łysakowski: to najbardziej szokujący i zaskakujący spot w kampanii do PE. Prof. Bartoszewski straszy, krzyczy, gestykuluje, buduje atmosferę grozy. Z punktu widzenia strategii PO, spot jest kompletnie nielogiczny, niespójny wizerunkowo. Partia kojarzona ze spokojem, stabilizacją, przejęła język, za który tak krytykowała PiS. Trudno sobie wyobrazić by profesor Bartoszewski mógł wcielać się w rolę Antoniego Macierewicza Platformy.

Karol Karski (PiS): Karski song

Agnieszka Kasińska-Metryka: przekaz, którego jedynym wyróżnikiem jest prosty rytm piosenki, do złudzenia przypominającej "Bałkanicę". Oprócz "obrazków" kandydata w zmieniającym się tle, trudno znaleźć jakąś oś spotu, wskazać konkretne argumenty, które przemawiałyby za wyborem właśnie tego polityka.

Tomasz Łysakowski: nic nowego, oryginalnego, przykuwającego uwagę, może poza nagromadzeniem elementów kojarzonych z obciachem. "Ładne" obrazki z prezesem partii, w tle melodyjka na modłę przebojów disco polo i bohater w roli dygnitarza składającego gospodarskie wizyty. Takich spotów widzieliśmy już setki, zwłaszcza w kampaniach samorządowych, i trudno powiedzieć, by przekonywały kogokolwiek poza samym prominentem i jego świtą

Paweł Piskorski (Europa Plus Twój Ruch): idziemy do PE, by zajmować się sprawami poważnymi

Agnieszka Kasińska-Metryka: przykład reklamy atakującej, jednak mało skutecznej. Piskorski mówi, że „dziwi się dlaczego Donald Tusk straszy od kilku tygodni wojną, zamiast zajmować się sprawami poważnymi”. Bezpieczeństwo to jednak priorytet dla społeczeństwa. Trudno sobie wyobrazić jakimi to innymi "poważnymi rzeczami" zamierza się zająć w PE Piskorski i jego koledzy.

d4160t5

Tomasz Łysakowski: spot Piskorskiego to kompletna pomyłka. Wyborca, który pamięta historię o jego kolekcji antyków, z niesmakiem może odebrać uśmiechniętego Piskorskiego wymachującego szabelką (też w końcu staroć). Człowiek z tak dużym bagażem negatywnego PR ma bardzo duży problem - cokolwiek by nie zrobił i nie powiedział w spocie, schodzi to na drugi plan w zestawieniu z tym, co na co dzień wyborcy czytają np. o rozprawach sądowych, dotyczących źródeł majątku polityka.

Izabella Łukomska-Pyżalska (Europa Plus Twój Ruch): „Mało? A ku-ku, hello!”

Agnieszka Kasińska-Metryka: Kandydatka odsłania swoją "słabą stronę" (pozowanie w przeszłości dla Playboya), uprzedzając tym samym ruch konkurencji. Paradoksalnie, to właśnie okładka magazynu dla mężczyzn zapada najbardziej w pamięć po obejrzeniu tego spotu, a prezentowane pseudo-młodzieżowym językiem "mocne strony" nie uwiarygadniają kandydatury.

d4160t5

Tomasz Łysakowski: jeden z lepszych spotów kampanii, dobrze się go ogląda. Kandydatka pokazała, że jest zapracowaną osobą, wiele robi, ma osiągnięcia. Nie pokazywała bezpośrednio, co ma do zaoferowania wyborcom. Nikogo jednak nie atakuje, za to plus.

Marek Migalski (Polska Razem Jarosława Gowina)
: „zrobiłam to z Markiem Migalskim”

Agnieszka Kasińska-Metryka: zamysłem autorów klipu było przyciągnięcie uwagi poprzez uruchomienie mechanizmu skojarzeń. Efekt jest banalny i skłania do zastanowienia się, czy europoseł nie ma w dotychczasowej działalności bardziej wymiernych i "poważnych" zasług, że musi sięgać po takie środki?

d4160t5

Tomasz Łysakowski: na poziomie warsztatu, klip jest dobry, mamy mruganie okiem do widza, satyrę, grę językową. Problem w tym, że spot osadzonym w dwuznacznie brzmiącym sloganie: „zrobiłam to z Markiem”, nie trafi do katolickiego, konserwatywnego elektoratu formacji Jarosława Gowina.

Armand Ryfiński (Europa Plus Twój Ruch): „mniej klęczenia i Watykanu”

Agnieszka Kasińska-Metryka: to właściwie "anty-spot" oparty na strategii "zdartej płyty" i adresowany do wąskiego segmentu wyborców, dla których istotne są relacje państwo-Kościół.

Tomasz Łysakowski: spot nie jest za mądry, ale mocny perswazyjnie. Kandydat przedstawia wyborcom konkrety, zapowiada, że będzie walczył z Kościołem.

d4160t5

Marian Kowalski (Ruch Narodowy)
: wy wierzycie w naród, oni – w służalczość. Nie będziemy zginać karku przed obcymi!

Agnieszka Kasińska-Metryka: forma przekazu która może być atrakcyjna dla zwolenników Ruchu Narodowego. Spot nasycony symbolami i oddziałujący na poziomie emocji. Uważny widz zauważy paradoks wyrażony w spocie czyli niechęć dla "urzędników z Brukseli", a w domyśle próba "zniszczenia UE od środka".

Tomasz Łysakowski: można się z nim nie zgadzać, ale daje jasny przekaz, dobitnie wyraża swoją niechęć do urzędników unijnych. Prostymi hasłami odwołującymi się do wartości narodowych, intonacją, z pewnością trafi do swojej grupy docelowej - eurosceptyków.

d4160t5

Michał Boni (PO): “Nie mów Boniemu nie, bo nie”

Agnieszka Kasińska-Metryka: strategia znana ze spotów innych kandydatów, próba "unowocześnienia" wizerunku, jednak finalnie poważny polityk "wyglądający zza kępy krzaków" tworzy kuriozalny i niespójny obraz. Raczej nie przekona ludzi młodych, a może zniechęcić dotychczasowych wyborców.

Tomasz Łysakowski: spot przypomina bardziej fragment programu satyrycznego niż poważny przekaz polityczny. Po pierwsze, stawia kandydata w złym świetle - były minister jawi się jako dziadzio chowający się po krzakach. Po drugie, brak w nim logiki, bo dlaczego młody człowiek zrywający plakat miałby zacząć go przyklejać po tym, jak zobaczy Boniego? Po trzecie, zwraca uwagę na niski budżet i kiepskie wykonanie całości. Nie wspominając już o tym, że brak jasnej informacji dla wyborców, dlaczego mieliby głosować na kandydata. W efekcie otrzymujemy chyba najgorszy spot tej kampanii.

Aleksandra Słomkowska (Europa Plus Twój Ruch): mam w dupie waszą politykę

Agnieszka Kasińska-Metryka: Słomkowska wciela się w "zwykłego człowieka", dla którego polityka nie jest ważna. Poza negacją trudno doszukać się puenty. Zwulgaryzowany język ma ją wyróżnić na tle innych kandydatów.

Tomasz Łysakowski: kandydatka mówi w zasadzie to samo, co Paweł Piskorski, ale w sposób inny, zaskakujący. Eksperymentowanie ze „świeżym” (może i wulgarnym – ale przecież takim językiem mówi na co dzień większość Polaków) słownictwem może jednak czasami przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Wszystko zależy od odbiorcy. Biorąc pod uwagę to, że w tym przypadku odbiorca jest młody i kontestujący, spot ma szansę się spodobać.

Opracowała Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

d4160t5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4160t5
Więcej tematów