Egipt: fotoreporter nagrał moment, w którym został zabity przez snajpera
W sieci pojawiło się dramatyczne nagranie z Egiptu ukazujące wojskowego snajpera, który strzela do tłumy przed siedzibą Gwardii Republikańskiej w Kairze. W poniedziałek rano doszło tam do masakry. Pośród ponad 50 ofiar był lokalny fotoreporter 26-letni Ahmed Assem El-Senusi, który sfilmował moment śmiertelnego trafienia - donosi serwis "The Huffington Post".
11.07.2013 | aktual.: 11.07.2013 16:42
Miniony poniedziałek był jednym z najkrwawszych dni w Egipcie od czasu obalenia rządów Hosniego Mubaraka ponad dwa lata temu. W internecie krąży wiele amatorskich nagrań z tego dramatycznego zdarzenia. Film El-Senusiego jest jednym ze świadectw masakry zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego, której dopuściła się armia.
Na nagraniu widać, jak wojskowy snajper strzela do zebranego tłumu niewidocznego w kadrze. Po chwili strzelec kieruję lufę w stronę filmującego fotoreportera i oddaje śmiertelny strzał, a film nagle się urywa.
- Około szóstej rano mężczyzna przyszedł do redakcji z kamerą we krwi i powiedział, że jeden z naszych kolegów został ranny - powiedział dziennikowi "Daily Telegraph" Ahmed Abu Zeid, redaktor działu kultury w gazecie powiązanej z Bractwem Muzułmańskim, w której pracował El-Senusi. - Po około godzinie dostałem informację, że Ahmed został trafiony przez snajpera w czoło podczas filmowania lub robienia zdjęć na miejscu zdarzeń.
Według Bractwa, odpowiedzialnego za pokojowy protest pod siedzibą Gwardii Republikańskiej, żołnierze otworzyli ogień do protestujących, którzy byli w trakcie porannej modlitwy. Zwolennicy obalonego prezydenta Mursiego podejrzewali, że właśnie w budynku Gwardii przetrzymywany jest ich lider. Inaczej przedstawia to wojsko, twierdząc, że starcia sprowokowali uzbrojeni terroryści związani z Bractwem Muzułmańskim - mieli oni usiłować przypuścić szturm na koszary i oddać strzały, prowokując siły bezpieczeństwa do reakcji.