O tym się nie mówi. Tu Ukraina ma kolosalny problem

Emigracja wywołana konfliktem jest kluczowym czynnikiem wpływającym na zmiany w populacji Ukrainy.

Według Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, z Ukrainy wyjechało około 6,9 mln osób. Dr Ołeksandr Hładun, zastępca dyrektora ds. naukowych Instytutu Demografii i Problemów Jakości Życia Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, podkreśla, że migracja dotknęła głównie ludzi w wieku produkcyjnym oraz dzieci.

Ze statystyk wynika, że 32 proc. migrantów stanowią osoby poniżej 18. roku życia, 62 proc. to ludzie w wieku od 19 do 64 lat, a zaledwie 6 proc. - osoby powyżej 65. roku życia.

Starzejące się społeczeństwo i odpływ młodych ludzi wpływają na gospodarkę i rynek pracy. Zmniejszenie liczby ludności oznacza mniej pracowników, co wpływa na system emerytalny.

- Deficyt w funduszu emerytalnym wymaga dotacji z budżetu państwa - zaznacza Hładun. Dodatkowo, wielu mężczyzn w wieku produkcyjnym uczestniczy w działaniach wojennych, co ogranicza dostępność siły roboczej.

Z badań wynika, że 25 proc. migrantów planuje powrót do kraju, 25 proc. nie ma takiego zamiaru, a 50 proc. pozostaje niezdecydowana. Kluczowe będą warunki powojenne, takie jak dostępność miejsc pracy i infrastruktura.

Polska, która przyjęła wielu ukraińskich uchodźców, również zmaga się z wyzwaniami demograficznymi, ale zdaniem eksperta migracja z Ukrainy częściowo kompensuje te problemy. Według najnowszych danych żyje u nas 1,5 miliona Ukraińców.

- Polska stała się dla wielu Ukraińców nowym domem. Im dłużej tam zostaną, tym większa szansa, że już nie wrócą - wskazuje.

Dr Hładun przypomina, że Ukraina przyjęła strategię demograficznego rozwoju do 2040 r., zakładającą zwiększenie dzietności i rozwój rynku pracy. Odbudowa gospodarki i zahamowanie depopulacji będą kluczowe dla przyszłości kraju. - Najbliższe lata będą kluczowe dla kształtu powojennej Ukrainy - podsumowuje.

Pokój na warunkach Rosji? "Administracja Trumpa posuwa się za daleko"